Informacje

  • Wszystkie kilometry: 23996.54 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: 25d 09h 03m
  • Prędkość średnia: 26.57 km/h
  • Suma w górę: 15840 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nachaj.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Czwartek, 15 sierpnia 2013

Beskidzki uphill

W końcu się udało zrobić taką trasę, długo o niej myślałem ale zawsze coś wypadało.

W skrócie Kubalonka - Ochodzita - Kubalonka - Salmopol + ten masakryczny dojazd tyle km po płaskim.

Dzisiaj wstałem o godz 7 śniadanie i te sprawy wyjazd po 8.

Z początku ciepło nie było, w ogóle nudna trasa aż do Wisły cały czas praktycznie po płaskim dwupasmówką jechałem.

Pierwszy podjazd na Kubalonkę poszedł sprawnie fajnie się jechało bo nie było tak ciepło prawie na szczycie przerwa na fotkę i zjazd na zjeździe buu zimno brakowało jakieś gazety typu fakt bo tylko do tego idealnie się nadaje, zmarzłem na każdym zjeździe.


Następnie kierunek Istebna ah cudowne tereny tylko ja nie zatrzymywałem się aby robić fotki tylko cisnąć aż na Ochodzitą też nie było żadnych problemów na tym podjeździe wiadomo Contadorem nie jestem ale dobrze się jechało.

Jadąc na Ochodzitą przejeżdżałem obok kościoła to aż mi prędkość spadła kurde złe moce.

Na Ochodzitej pełno turystów ah porażka długo tam nie zagościłem, zjadłem bułkę i w dół spokojnym tempem bo nie znałem dobrze jakości asfaltu, zresztą nigdzie nie szalałem o czym świadczy v-max.






Ludzi multum, parkingi pełne.

Następnie pojechałem troszkę inaczej do Jasnowic i na rondzie skręciłem w prawo na Istebną.

W Istebnej przerwa wypiłem napój energetyzujący i jazda na Kubalonkę od drugiej strony, jechało się wyśmienicie żadnych skurczów, kryzysów po prostu jechałem swoim tempem.

Na Kubalonce postój, zakupiłem same zdrowe jedzenie, wszystko byłoby ok gdyby nie cola fuj nie tknę już tego dziadostwa jak się później okaże z tego bolał mnie żołądek.





Zjechałem do Wisły Czarne, po drodze na zjeździe w okolicy zameczku pajac w aucie zjeżdżał 15-20km/h ani go wyprzedzić eh może celowo.

Następnie bez żadnych przerw pojechałem na Salmopol tam już tak kolorowo nie było 4 podjazd, wyprzedziłem kilku bikerów na MTB ale sam też zostałem wyprzedzony przez kolarza na szosie jakiś PRO kurde jechałem 13km/h a on spokojnie mnie wyprzedził i od tego momentu kryzysu nie było, jechałem swoim tempem pod koniec było ciężko.

Na górze przerwa wypiłem połowę napoju energetycznego, resztę wylałem nie mogłem już sraki nie chciałem dostać po drodze;d. Chyba kogoś z bikestats widziałem ale nie jestem pewien się okaże jak ta osoba doda wpis.
Na Salmopolu tłumy ludzi i bikerów ciągle ktoś wjeżdżał na szczyt to mnie cieszy, że rowery są popularne i ludzie zamiast iść do kościoła wybierają rowwer:).


Salmopol troszkę z innej perspektywy.

Zjazd ok ale w Szczyrku dużo aut i tam mnie spowolniło.

Od Bielska zaczął mnie boleć brzuch tak źle mi się jechało, wszystko przez tą cole bo ja na co dzień gazowanego nie pije, od Bielska aż do Goczałkowic to była droga przez mękę. Gdzieś po środku się zatrzymałem, chwila przerwy ale to też nic nie dało.

Ogólnie wszystko ok ale czuję pewien niedosyt, gdyby nie ten brzuch pewnie zahaczyłbym o Przegibek bo dzisiaj dobrze mi się jechało aczkolwiek na zjazdach zimno.

Przewyższenie podane w przybliżeniu, bo nie mam garmina a jest problem z tą trasą aby dobrze policzyć przewyższenie na portalach typu bikemap itd.
  • DST 154.50km
  • Czas 05:58
  • VAVG 25.89km/h
  • VMAX 59.00km/h
  • HRavg 155 ( 78%)
  • Podjazdy 2000m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Dopiero ok południa? ja byłem przed 14 hehe. Szczerze aż tak się nie zmęczyłem myślałem, że będzie gorzej. Odnośnie żołądka pewnie jak przejeżdżałem koło kościoła w Koniakowie to ksiądz rzucił czary na mnie i dlatego;d.
nachaj
- 19:10 czwartek, 15 sierpnia 2013 | linkuj
Ekstra, byliśmy również na Salmopolu, ale ok. południa dopiero, bo jechaliśmy od Szczyrku terenem ;) Gratki za tą wymagającą przecież trasę - a cola czasami potrafi dać kopa, może co innego Ci zaszkodziło?
k4r3l
- 19:05 czwartek, 15 sierpnia 2013 | linkuj
Hehe po 8 to ja dopiero z domu wyjechałem, widziałem w ostatnim wpisie, że zamierzacie jechać dzisiaj Pętlę Beskidzką i dlatego patrzyłem za wami.

Jazda po górach daje dużo więcej satysfakcji niż po płaskim.
nachaj
- 18:32 czwartek, 15 sierpnia 2013 | linkuj
Ha! też robiliśmy Pętlę, ale w odwrotnej kolejności. Na Kubalonce byliśmy po 8. O 9 zaczęliśmy wspinaczkę na Salmopol ;)

Widzę, że polubiłeś podjazdy :)
webit
- 18:14 czwartek, 15 sierpnia 2013 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ciesc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl