Wpisy archiwalne w miesiącu
Grudzień, 2012
Dystans całkowity: | 100.78 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 01:49 |
Średnia prędkość: | 26.99 km/h |
Liczba aktywności: | 2 |
Średnio na aktywność: | 50.39 km i 1h 49m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 31 grudnia 2012
Ostatnia trasa w tym roku i małe podsumowanie
Piękna pogoda nawet ciepło jak na zimę tylko ten wiatr zniechęca.
Wczoraj tyle wpisów na BS, to mnie zmotywowało i postanowiłem dzisiaj zrobić pętlę mimo silnego wiatru. Trasa wyglądała mniej więcej tak: Goczałkowice - Strumień - Pawłowice - Pszczyna - Goczałkowice, taka mała pętla ale średnia zacna jak na rower górski i moje możliwości.
Podsumowując rok 2012:
-Plan na ten sezon został zrealizowany, przejechać min 5k km i to się udało, chociaż dałem dupy mogłem dobić do 6,5k - 7k km ale jakoś motywacji nie było eh.
-Kupiłem wymarzony rower szosowy i zaliczyłem na nim pierwszą glebę;/ a tak z początku dbałem
-Udało się zrobić nową życiówkę 211km ale nie ma się co chwalić bo średnia tragiczna a na dodatek zgubiłem się w Krakowie, teraz się z tego śmieję ale wtedy wesoło nie było.
-Udało się zrobić trasę dookoła zapory 51km ze średnią 30.88km/h
-Wielkim minusem jest fakt iż większość km przejechałem sam i standardowymi trasami.
-Kolejnym minus to koszty, mnóstwo pieniędzy wydałem na kolarzówkę i wszystko co z tym związane.
-Udało się wjechać na górę Żar bez żadnego postoju
-Tyle w temacie, trochę ponad 5k km to mało i za dużo się nie działo na dodatek nie ma co żyć przeszłością trzeba żyć przyszłością a czas to iluzja.
Plany na 2013?
- Brak planów co będzie to będzie, nic nie planuję bo to co zaplanuję zwykle się nie udaje...
Wczoraj tyle wpisów na BS, to mnie zmotywowało i postanowiłem dzisiaj zrobić pętlę mimo silnego wiatru. Trasa wyglądała mniej więcej tak: Goczałkowice - Strumień - Pawłowice - Pszczyna - Goczałkowice, taka mała pętla ale średnia zacna jak na rower górski i moje możliwości.
Podsumowując rok 2012:
-Plan na ten sezon został zrealizowany, przejechać min 5k km i to się udało, chociaż dałem dupy mogłem dobić do 6,5k - 7k km ale jakoś motywacji nie było eh.
-Kupiłem wymarzony rower szosowy i zaliczyłem na nim pierwszą glebę;/ a tak z początku dbałem
-Udało się zrobić nową życiówkę 211km ale nie ma się co chwalić bo średnia tragiczna a na dodatek zgubiłem się w Krakowie, teraz się z tego śmieję ale wtedy wesoło nie było.
-Udało się zrobić trasę dookoła zapory 51km ze średnią 30.88km/h
-Wielkim minusem jest fakt iż większość km przejechałem sam i standardowymi trasami.
-Kolejnym minus to koszty, mnóstwo pieniędzy wydałem na kolarzówkę i wszystko co z tym związane.
-Udało się wjechać na górę Żar bez żadnego postoju
-Tyle w temacie, trochę ponad 5k km to mało i za dużo się nie działo na dodatek nie ma co żyć przeszłością trzeba żyć przyszłością a czas to iluzja.
Plany na 2013?
- Brak planów co będzie to będzie, nic nie planuję bo to co zaplanuję zwykle się nie udaje...
- DST 49.03km
- Czas 01:49
- VAVG 26.99km/h
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 25 grudnia 2012
Standard
Rano na 7 do kościoła, śniadanie i na rower. Trasa standardowa dookoła zapory bo nie mam licznika w tym rowerze. Z początku jechało się ciężko po wczorajszym obżarstwie i % na dodatek na drodze była "szklanka" później było lepiej, ciepło jak na grudzień.
- DST 51.75km
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze