Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2017
Dystans całkowity: | 647.40 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 23:53 |
Średnia prędkość: | 27.11 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.00 km/h |
Liczba aktywności: | 9 |
Średnio na aktywność: | 71.93 km i 2h 39m |
Więcej statystyk |
Piątek, 30 czerwca 2017
Rudzica podjazdy
Wyjazd pod wieczór bo wcześniej bardzo mocno wiało.
Nie miałem koncepcji a czasu było mało więc zdecydowałem, że pojadę do Rudzicy podjechać ten kopiec z różnych stron i tak też uczyniłem :) bo co to za jazda po płaskim hehe.
Nie miałem koncepcji a czasu było mało więc zdecydowałem, że pojadę do Rudzicy podjechać ten kopiec z różnych stron i tak też uczyniłem :) bo co to za jazda po płaskim hehe.
- DST 53.50km
- Czas 01:54
- VAVG 28.16km/h
- Sprzęt Ridley Fenix 2017 edyszyn
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 27 czerwca 2017
Z kuzynem szosowo treningowo
Po południu napisał do mnie kuzyn czy jedziemy dookoła naszego morza, ja pacierza i rowera nie odmawiam.
Szybkie przygotowanie, wyjazd o 16:30.
Z początku mieliśmy jechać na Czechowice Rudzicę ale powrót pod wiatr od Strumienia to nie byłby dobry pomysł więc pojechaliśmy najpierw na Strumień z wiatrem ale tempo było zabójcze co można zobaczyć na stravie z Łąki do Strumienia średnia 37.5km/h póxniej na Rudzicę tam postanowiliśmy, że pojedziemy na południe kosztem średniej na jakieś hopki.
Adam mnie ciągnął kurde dałem tylko kilka krótkich zmian bo nie mam takiej kondychy.
Powrót przez Zdrój po kostce brukowej hehe.
Strava pokazała średnią 30.4km/h a licznik 31.3km/h
Szybkie przygotowanie, wyjazd o 16:30.
Z początku mieliśmy jechać na Czechowice Rudzicę ale powrót pod wiatr od Strumienia to nie byłby dobry pomysł więc pojechaliśmy najpierw na Strumień z wiatrem ale tempo było zabójcze co można zobaczyć na stravie z Łąki do Strumienia średnia 37.5km/h póxniej na Rudzicę tam postanowiliśmy, że pojedziemy na południe kosztem średniej na jakieś hopki.
Adam mnie ciągnął kurde dałem tylko kilka krótkich zmian bo nie mam takiej kondychy.
Powrót przez Zdrój po kostce brukowej hehe.
Strava pokazała średnią 30.4km/h a licznik 31.3km/h
- DST 67.70km
- Czas 02:09
- VAVG 31.49km/h
- Sprzęt Ridley Fenix 2017 edyszyn
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 czerwca 2017
Wielka Puszcza, Kocierz, Przegibek
Wstałem późno, zanim się ogarnąłem itp i wyjechałem była już 11.
Słoneczko ładnie dawało po ciele ale nie ma lekko nie chciało się wstać o 4 to masz za swoje hehe.
Najpierw na Czechowice Starą Wieś i zadupiami na Kobiernice momentami ładne widoki, mały ruch samochodów.
W Kobiernicach na rondzie prosto do Porąbki tam focisza.
Zawróciłem, następnie Wielka Puszcza.
Jadę swoim tempem i dojeżdżam kolarza na szosie Michała.
Okazało się, że jedzie z Oświęcimia przez Wielką Puszczę, Kocierz i na Przegibek to tak jak ja ucieszyłem się :) ale nie ma stravy tylko nadal używa endomondo :P.
Na Targanicką wjechałem pierwszy następnie spokojny zjazd bo droga dziurawa.
Następnie razem wjeżdżamy na Kocierz ale każdy swoim tempem i byłem zmuszony towarzysza zostawić w tyle.
Na Kocierz wjechałem tam przerwa na babówkę bo nic wcześniej nie jadłem tylko piłem.
Dojechał Michał, ustaliliśmy, że nam braknie picia bo niezły hajc jest, więc po zjeździe, wpadliśmy do Lewiatana na małe zakupy, ja kupiłem Colę, wodę i daktyle.
Chwila przerwy i dalej w drogę.
Michał na kole siedział, nie miał takiej kondycji albo po prostu gorszy dzień ja to rozumiem bo ostatnio kuzyn mnie 'ciągnął' całą drogę hehe dzisiaj Ty mnie jutro ja Ciebie :)
Po drodze minął nas gościu na ebiku haha beke miałem lol powinni tego zabronić, miały też nieprzyjemne sytuacje miejsce typu baba w rudym punto bez klimy do mnie z tekstem: 'zjedź na bok' a niech spie*dala i inni trąbili masakra, chamstwo buractwo...
Niestety kolege Michała gdzieś zostawiłem kurcze przykro bo się nawet nie pożegnałem.
Sam rozpocząłem podjazd na Przegibek.
Jaka lampa była piekło niemiłosiernie, po drodze wyprzedziło mnie dwóch kolarzy a ja dalej swoim tempem.
Nie zatrzymałem się na Przegibku tylko sru w dół.
Dalej standardowo przez Bielsko tam zawsze czerwone światła eh.
W Bestwinie musiałem przerwę zrobić i zjadłem resztę babówki a dalej już do domu.
Trasa siadła idealnie tak w sam raz ale kolano boli nadal mniej bo mniej a jednak boli jeszcze coś pokombinuje z pozycją a jak nie to wizyta u lekarza bo mogło coś się wydarzyć jak miałem glebę na snowboardzie i zlekceważyłem to sobie bolało, bolało i przestało a teraz wróciło niestety...
Słoneczko ładnie dawało po ciele ale nie ma lekko nie chciało się wstać o 4 to masz za swoje hehe.
Najpierw na Czechowice Starą Wieś i zadupiami na Kobiernice momentami ładne widoki, mały ruch samochodów.
W Kobiernicach na rondzie prosto do Porąbki tam focisza.
Zawróciłem, następnie Wielka Puszcza.
Jadę swoim tempem i dojeżdżam kolarza na szosie Michała.
Okazało się, że jedzie z Oświęcimia przez Wielką Puszczę, Kocierz i na Przegibek to tak jak ja ucieszyłem się :) ale nie ma stravy tylko nadal używa endomondo :P.
Na Targanicką wjechałem pierwszy następnie spokojny zjazd bo droga dziurawa.
Następnie razem wjeżdżamy na Kocierz ale każdy swoim tempem i byłem zmuszony towarzysza zostawić w tyle.
Na Kocierz wjechałem tam przerwa na babówkę bo nic wcześniej nie jadłem tylko piłem.
Dojechał Michał, ustaliliśmy, że nam braknie picia bo niezły hajc jest, więc po zjeździe, wpadliśmy do Lewiatana na małe zakupy, ja kupiłem Colę, wodę i daktyle.
Chwila przerwy i dalej w drogę.
Michał na kole siedział, nie miał takiej kondycji albo po prostu gorszy dzień ja to rozumiem bo ostatnio kuzyn mnie 'ciągnął' całą drogę hehe dzisiaj Ty mnie jutro ja Ciebie :)
Po drodze minął nas gościu na ebiku haha beke miałem lol powinni tego zabronić, miały też nieprzyjemne sytuacje miejsce typu baba w rudym punto bez klimy do mnie z tekstem: 'zjedź na bok' a niech spie*dala i inni trąbili masakra, chamstwo buractwo...
Niestety kolege Michała gdzieś zostawiłem kurcze przykro bo się nawet nie pożegnałem.
Sam rozpocząłem podjazd na Przegibek.
Jaka lampa była piekło niemiłosiernie, po drodze wyprzedziło mnie dwóch kolarzy a ja dalej swoim tempem.
Nie zatrzymałem się na Przegibku tylko sru w dół.
Dalej standardowo przez Bielsko tam zawsze czerwone światła eh.
W Bestwinie musiałem przerwę zrobić i zjadłem resztę babówki a dalej już do domu.
Trasa siadła idealnie tak w sam raz ale kolano boli nadal mniej bo mniej a jednak boli jeszcze coś pokombinuje z pozycją a jak nie to wizyta u lekarza bo mogło coś się wydarzyć jak miałem glebę na snowboardzie i zlekceważyłem to sobie bolało, bolało i przestało a teraz wróciło niestety...
- DST 113.00km
- Czas 04:32
- VAVG 24.93km/h
- Sprzęt Ridley Fenix 2017 edyszyn
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 21 czerwca 2017
Relaks po okolicy
Zmieniłem ustawienia siodełka, bloków i pojechałem na rundke po okolicy :)
- DST 31.90km
- Czas 01:06
- VAVG 29.00km/h
- Sprzęt Ridley Fenix 2017 edyszyn
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 20 czerwca 2017
Kubalonka & Salmopol
Dzisiaj miał być Koniaków ale przez bolące prawe kolano zrezygnowałem i pojechałem tylko na Kubalonkę i Salmopol.
Nie wiem co z tym kolanem zmieniałem pozycję bloki wysokość siodełka itd i nadal boli fak.
Obudziłem się o 5 przygotowanie śniadania, poranna toaleta i takie tam.
Wyjechałem o 5:51 jak strava pokazuje.
'1' do Czechowic.
Nastepnie Rudzica, Landek i zadupiami na Skoczów.
W Skoczowie skręcam na Wisłę.
W oddali góry, piękny widoczek.
Następnie do Ustronia, tam przerwa na stacji, zjadłem czekoladę i dalej, kolano już dawało o sobie znac niestety....
Podjazd na Kubalonkę od tej strony jest cudowny, świetny asfalt szeroka droga.
Następnie zjazd przez Zameczek no i tutaj stało się coś dziwnego wąska droga dosyć stromo i kurde wrócił taki lęk przed zjeżdżaniem to się zatrzymałem i kilka fotek zrobiłem.
Następnie Salmopol od strony WIsły, mega dobry asfalt szeroka droga aj coś pięknego i większość drogi w cieniu jechałem :)
mogłem mocniej pocisnąć bo była siła w nogach ale niestety bolące kolano utrudniało...
Na Salmo śmieszna sytuacja wchodzę i od razu kobieta się pyta czy piwko jakieś hehe kolarze alkoholicy xD chciałem wziąć lecha free bo nie pije ale niestety nie było więc wziąłem tymbarka i prince polo.
Teraz najlepsze z cyklu mądrości tymbarka xD
ale ja nie mam sznurówek haha.
Powrót przez Bielsko, tam bałem się, że mnie policja zatrzyma bo jest scieżka rowerowa a ja normalnie sobie jechałem drogą :) ścieżka rowerowa jest dla rodzin z dziećmi aby na spokojnie przejechać przez ruchliwe miasto.
Non stop czerwone światło, musiałem się zatrzymywać to m.in dltego średnia taka słaba.
Wracałem '1' do domu i już była patelnia słońce piekło z nieba, asfalt nagrzany ale w miarę udało mi się uciec przed tym hajcem :)
Nie wiem co z tym kolanem zmieniałem pozycję bloki wysokość siodełka itd i nadal boli fak.
Obudziłem się o 5 przygotowanie śniadania, poranna toaleta i takie tam.
Wyjechałem o 5:51 jak strava pokazuje.
'1' do Czechowic.
Nastepnie Rudzica, Landek i zadupiami na Skoczów.
W Skoczowie skręcam na Wisłę.
W oddali góry, piękny widoczek.
Następnie do Ustronia, tam przerwa na stacji, zjadłem czekoladę i dalej, kolano już dawało o sobie znac niestety....
Podjazd na Kubalonkę od tej strony jest cudowny, świetny asfalt szeroka droga.
Następnie zjazd przez Zameczek no i tutaj stało się coś dziwnego wąska droga dosyć stromo i kurde wrócił taki lęk przed zjeżdżaniem to się zatrzymałem i kilka fotek zrobiłem.
Następnie Salmopol od strony WIsły, mega dobry asfalt szeroka droga aj coś pięknego i większość drogi w cieniu jechałem :)
mogłem mocniej pocisnąć bo była siła w nogach ale niestety bolące kolano utrudniało...
Na Salmo śmieszna sytuacja wchodzę i od razu kobieta się pyta czy piwko jakieś hehe kolarze alkoholicy xD chciałem wziąć lecha free bo nie pije ale niestety nie było więc wziąłem tymbarka i prince polo.
Teraz najlepsze z cyklu mądrości tymbarka xD
ale ja nie mam sznurówek haha.
Powrót przez Bielsko, tam bałem się, że mnie policja zatrzyma bo jest scieżka rowerowa a ja normalnie sobie jechałem drogą :) ścieżka rowerowa jest dla rodzin z dziećmi aby na spokojnie przejechać przez ruchliwe miasto.
Non stop czerwone światło, musiałem się zatrzymywać to m.in dltego średnia taka słaba.
Wracałem '1' do domu i już była patelnia słońce piekło z nieba, asfalt nagrzany ale w miarę udało mi się uciec przed tym hajcem :)
- DST 122.00km
- Czas 05:00
- VAVG 24.40km/h
- Sprzęt Ridley Fenix 2017 edyszyn
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 15 czerwca 2017
Świąteczny Salmopol z kuzynem
Umówiłem się pierwszy raz z kuzynem na 'setkę' wybór padł na Salmopol.
Umówiliśmy się o 9 u mnie na placu, ja po 28 godzinach bez snu.
Od razu tempo było mocne, ja na żyda na kole jechałem hehe.
W Bielsku mineliśmy procesje Bożego Ciała, minęła Nas też grupa kolarska, próbowałem doskoczyć i utrzymać koło ale nie było szans.
Adam ładnie cisnął do przodu, często zostawałem w tyle.
Odjechał mi na początku podjazdu ale później swoim tempem wyprzediłem dwóch innych kolarzy i dogoniłem kuzyna, następnie razem jechaliśmy resztę podjazdu aż do szczytu.
Na Salmopolu przerwa, zjadłem delicje i zjazd w kierunku Wisły ja jak zawsze na spokojnie na zjeździe po tym wypadku a kuzyn nieźle pocisnął, odjechał mi.
Z Wisły w kierunku Ustronia następnie na Lipową, Górki Wielkie ja prawie cały czas na kole, odczuwałem już brak snu i kuzyn musiał się dostosować do mojego tempa.
Fajne boczne drogi kuzyn mi pokazał, mały ruch samochodów, piękne widoki szczególnie na Lipowej.
Następnie na Roztropice, Rudzice, Zabrzeg, Goczałkowice.
Mega wypad niby tylko setka ale dała mi w kość, sam bym sobie takiego tempa nie narzucił, w kupie siła :)
Dzień byl piękny, słoneczko, lekki przyjemny wiaterek.
Umówiliśmy się o 9 u mnie na placu, ja po 28 godzinach bez snu.
Od razu tempo było mocne, ja na żyda na kole jechałem hehe.
W Bielsku mineliśmy procesje Bożego Ciała, minęła Nas też grupa kolarska, próbowałem doskoczyć i utrzymać koło ale nie było szans.
Adam ładnie cisnął do przodu, często zostawałem w tyle.
Odjechał mi na początku podjazdu ale później swoim tempem wyprzediłem dwóch innych kolarzy i dogoniłem kuzyna, następnie razem jechaliśmy resztę podjazdu aż do szczytu.
Na Salmopolu przerwa, zjadłem delicje i zjazd w kierunku Wisły ja jak zawsze na spokojnie na zjeździe po tym wypadku a kuzyn nieźle pocisnął, odjechał mi.
Z Wisły w kierunku Ustronia następnie na Lipową, Górki Wielkie ja prawie cały czas na kole, odczuwałem już brak snu i kuzyn musiał się dostosować do mojego tempa.
Fajne boczne drogi kuzyn mi pokazał, mały ruch samochodów, piękne widoki szczególnie na Lipowej.
Następnie na Roztropice, Rudzice, Zabrzeg, Goczałkowice.
Mega wypad niby tylko setka ale dała mi w kość, sam bym sobie takiego tempa nie narzucił, w kupie siła :)
Dzień byl piękny, słoneczko, lekki przyjemny wiaterek.
- DST 108.30km
- Czas 04:00
- VAVG 27.07km/h
- VMAX 60.00km/h
- Sprzęt Ridley Fenix 2017 edyszyn
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 13 czerwca 2017
Dookoła zapory powrót przez Pszczynę
Standardowa traska dookoła zapory, wyjechałem dopiero o 17, najpierw na Czechowice a później powrót przez Pszczynę.
- DST 53.40km
- Czas 01:45
- VAVG 30.51km/h
- Sprzęt Ridley Fenix 2017 edyszyn
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 czerwca 2017
Niesmiertelny Przegibek
Po nocce wstałem o 12, trochę zajeło ogarnięcie się, byłem także umówiony później, więc wybór padł na Przegibek najbliższy podjazd 34km w jedną stronę.
Ciepło, praktycznie bezwietrznie, trasa standardowa jak zawsze.
W Cz-Dz przejazd kolejowy zamknięty
Nie gole nóg, jeszcze nie ten lvl hehe.
Na podjeździe włożyłem drugą słuchawkę i odcinając się od świata jechałem swoim powolnym tempem :)
Na górze przerwa, zjadłem 2 banany, popiłem wodą.
Powrót tą samą drogą w Bielsku to normalne często 'łapie' mnie czerwone światło
Niestety po jeździe prawe kolano zaczęło boleć nie wiem co jest nie tak, pokombinuje z ustawieniem siodełka bo nowa rama sztyca z offsetem i pewnie coś jest nie tak.
Ciepło, praktycznie bezwietrznie, trasa standardowa jak zawsze.
W Cz-Dz przejazd kolejowy zamknięty
Nie gole nóg, jeszcze nie ten lvl hehe.
Na podjeździe włożyłem drugą słuchawkę i odcinając się od świata jechałem swoim powolnym tempem :)
Na górze przerwa, zjadłem 2 banany, popiłem wodą.
Powrót tą samą drogą w Bielsku to normalne często 'łapie' mnie czerwone światło
Niestety po jeździe prawe kolano zaczęło boleć nie wiem co jest nie tak, pokombinuje z ustawieniem siodełka bo nowa rama sztyca z offsetem i pewnie coś jest nie tak.
- DST 68.40km
- Czas 02:29
- VAVG 27.54km/h
- Sprzęt Ridley Fenix 2017 edyszyn
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 9 czerwca 2017
Test po złożeniu
Informacyjnie:
Dnia 23.04.2017r zauważyłem pęknięcie na ramie fenixa 7005 z 2013r owe pęknięcie miało miejsce poniżej mocowania przedniej przerzutki, rama z widelcem została wysłana na gwarancje do Belgi przez Pana Andrzeja Wróblewskiego z bike4race.pl tam gdzie zakupiłem owy rower.
Troche to trwało ale producent uznał gwarancje, wysłał nową ramę ale niestety nie pasowała korba, suport, sztyca więc Pan Andrzej był taki miły i zaproponował wymianę części ja wyślę używane a mi da nowe do roweru, zamówiłem do kompletu jeszcze kasetę 105 i łańcuch ultegra.
Pan Andrzej bardzo pomocny, przyciął rurę sterową, nabił gwiazdkę.
Nestety musiałem ponownie nagwintować hak bo nie dało się wkręcić przerzutki.
Także frameset, korba, kaseta, lańcuch, sztyca, stery są z 2017 a reszta z 2013r.
Po okolicy po złożeniu roweru, jeszcze pare rzeczy trzeba poprawić ale w końcu jest kolarzówka :)
Dnia 23.04.2017r zauważyłem pęknięcie na ramie fenixa 7005 z 2013r owe pęknięcie miało miejsce poniżej mocowania przedniej przerzutki, rama z widelcem została wysłana na gwarancje do Belgi przez Pana Andrzeja Wróblewskiego z bike4race.pl tam gdzie zakupiłem owy rower.
Troche to trwało ale producent uznał gwarancje, wysłał nową ramę ale niestety nie pasowała korba, suport, sztyca więc Pan Andrzej był taki miły i zaproponował wymianę części ja wyślę używane a mi da nowe do roweru, zamówiłem do kompletu jeszcze kasetę 105 i łańcuch ultegra.
Pan Andrzej bardzo pomocny, przyciął rurę sterową, nabił gwiazdkę.
Nestety musiałem ponownie nagwintować hak bo nie dało się wkręcić przerzutki.
Także frameset, korba, kaseta, lańcuch, sztyca, stery są z 2017 a reszta z 2013r.
Po okolicy po złożeniu roweru, jeszcze pare rzeczy trzeba poprawić ale w końcu jest kolarzówka :)
- DST 29.20km
- Czas 00:58
- VAVG 30.21km/h
- Sprzęt Ridley Fenix 2017 edyszyn
- Aktywność Jazda na rowerze