Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2013
Dystans całkowity: | 378.98 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 10:03 |
Średnia prędkość: | 29.09 km/h |
Maksymalna prędkość: | 57.60 km/h |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 31.58 km i 2h 00m |
Więcej statystyk |
Czwartek, 31 października 2013
Do Pracy 2 dni
- DST 15.20km
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 25 października 2013
Do Pracy 2 dni
- DST 15.20km
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 25 października 2013
Marszobieg
Po chorobie postanowiłem zrobić marszobieg oj było ciężko 6.81km w 44 minuty.
- DST 6.81km
- Aktywność Bieganie
Niedziela, 20 października 2013
Marszobieg
Tak jak w tytule trochę biegania, trochę marszu, wyszedłem dość późno bo dopiero o 21 ale wcześniej nie miałem czasu.
- DST 6.30km
- Aktywność Bieganie
Sobota, 19 października 2013
Dookoła zapory
Trasa ta co zawsze tyle, że w drugą stronę i to był mój błąd ponieważ wiało od Strumienia aż do Goczałkowic.
Nic ciekawego, spokojne tempo, troszkę zimno było z rana ale ogólnie ok.
Coraz bardziej zaczyna podobać mi się bieganie :)
Nic ciekawego, spokojne tempo, troszkę zimno było z rana ale ogólnie ok.
Coraz bardziej zaczyna podobać mi się bieganie :)
- DST 46.33km
- Czas 01:37
- VAVG 28.66km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 października 2013
Zakwasy
Po ostatnim bieganiu mam zakwasy i dlatego taki tytuł a nie inny.
Zacznę biegać tak od listopada narazie daje sobie z tym spokój, trasa standardowa dookoła zapory bo na nic innego nie mam siły heh nie wiem po co mi to było tak bym się przejechał gdzieś w góry.
Ciepło, lekko wiało, trochę rowerzystów spotkałem na trasie.
Zacznę biegać tak od listopada narazie daje sobie z tym spokój, trasa standardowa dookoła zapory bo na nic innego nie mam siły heh nie wiem po co mi to było tak bym się przejechał gdzieś w góry.
Ciepło, lekko wiało, trochę rowerzystów spotkałem na trasie.
- DST 50.89km
- Czas 01:44
- VAVG 29.36km/h
- VMAX 57.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 10 października 2013
Pierwsze bieganie
Pierwsze bieganie od czasów gimnazjum czyli jakieś 7 lat hehe.
Rano musiałem pozałatwiać pewne sprawy, później węgiel zrzucić i nie było czasu na rower, więc postanowiłem trochę pobiegać :)
Jakie bieganie jest męczące, trochę marszu ale większość to bieg.
Spodobało mi się.
Do pomiaru przebiegniętych km używam endomondo.
Trzeba się zaopatrzyć w jakieś dobre buty ale jak narazie z funduszami kiepsko.
Rano musiałem pozałatwiać pewne sprawy, później węgiel zrzucić i nie było czasu na rower, więc postanowiłem trochę pobiegać :)
Jakie bieganie jest męczące, trochę marszu ale większość to bieg.
Spodobało mi się.
Do pomiaru przebiegniętych km używam endomondo.
Trzeba się zaopatrzyć w jakieś dobre buty ale jak narazie z funduszami kiepsko.
- DST 4.15km
- Aktywność Bieganie
Czwartek, 10 października 2013
Do pracy i na pocztę
- DST 10.00km
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 października 2013
Mała pętelka
Dzisiaj pogoda zacna jechałem w krótkich spodenkach i koszulce :) ale nie jestem do końca przekonany czy to było dobre rozwiązanie.
Trasa: Goczałkowice - Brzeszcze - Czechowice - Goczałkowice
Do Brzeszcz pod wiatr, ciepło jak na październik.
Trasa: Goczałkowice - Brzeszcze - Czechowice - Goczałkowice
Do Brzeszcz pod wiatr, ciepło jak na październik.
- DST 40.76km
- Czas 01:26
- VAVG 28.44km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 października 2013
Równica
W końcu jakiś wypadzik w góry :)
Wyjechałem dość późno bo dopiero o 11, plan był zupełnie inny.
Miałem pojechać do Skoczowa na kaplicówkę ale dobrze się jechało to postanowiłem pojechać do Ustronia na rynek.
Z drugiej strony być w Ustroniu i nie 'zaliczyć' Równicy to ciężki grzech.
Na podjeździe na Równicę poczułem skutki imprezy z piątku na sobotę, sapałem jak smok, zrobiłem jedną przerwę aby strzelić fotkę ale nie wyszło smartphonowa jakość;/. Ciężko pogodzić imprezy z rowerem.
Na szczycie dużo turystów zimno, wiało, zjadłem 2 banany i w dół :) na zjeździe trochę zmarzłem ale nie było najgorzej.
W ogóle do Ustronia jak również z Ustronia jechało się wybornie praktycznie bezwietrznie, już myślałem, że dzisiaj wydarzy się cud bo nikt na mnie nie trąbił a tu szok będąc w Goczałkowicach idiota na mnie zatrąbił bo jechałem środkiem ale nie tamowałem ruchu ah ta polska kultuta :)
Bardzo ekonomiczna wycieczka zjadłem 2 banany, czekoladę, wypiłem 1.5l izotonika.
Wyjechałem dość późno bo dopiero o 11, plan był zupełnie inny.
Miałem pojechać do Skoczowa na kaplicówkę ale dobrze się jechało to postanowiłem pojechać do Ustronia na rynek.
Z drugiej strony być w Ustroniu i nie 'zaliczyć' Równicy to ciężki grzech.
Na podjeździe na Równicę poczułem skutki imprezy z piątku na sobotę, sapałem jak smok, zrobiłem jedną przerwę aby strzelić fotkę ale nie wyszło smartphonowa jakość;/. Ciężko pogodzić imprezy z rowerem.
Na szczycie dużo turystów zimno, wiało, zjadłem 2 banany i w dół :) na zjeździe trochę zmarzłem ale nie było najgorzej.
W ogóle do Ustronia jak również z Ustronia jechało się wybornie praktycznie bezwietrznie, już myślałem, że dzisiaj wydarzy się cud bo nikt na mnie nie trąbił a tu szok będąc w Goczałkowicach idiota na mnie zatrąbił bo jechałem środkiem ale nie tamowałem ruchu ah ta polska kultuta :)
Bardzo ekonomiczna wycieczka zjadłem 2 banany, czekoladę, wypiłem 1.5l izotonika.
- DST 106.21km
- Czas 03:41
- VAVG 28.84km/h
- VMAX 57.60km/h
- Aktywność Jazda na rowerze