Informacje

  • Wszystkie kilometry: 23996.54 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: 25d 09h 03m
  • Prędkość średnia: 26.57 km/h
  • Suma w górę: 15840 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nachaj.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2012

Dystans całkowity:953.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:30:09
Średnia prędkość:26.86 km/h
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:45.40 km i 2h 44m
Więcej statystyk
Niedziela, 30 września 2012

Z Marcinem dookoła zapory

Po kolejnej nocce wstałem o 13 zjadłem obiad a o 14 zadzwonił kolega z pytaniem czy jedziemy gdzieś na rower a ja nigdy nie odmawiam. Pojechaliśmy dookoła zapory z tym, że w Strumieniu skręciliśmy za mostem skręciliśmy od razu w lewo w las bo kolega chciał zobaczyć bobry i drzewa zniszczone przez te zwierzęta udało się ale była istna masakra pełno wysokich pokrzyw, błota, buty zmoczyłem ogólnie tam nikt nie jeździ tylko chyba tacy hardkorowcy jak my hah. Tempo spokojne długo jechaliśmy, pod koniec robiło się ciemno więc postanowiliśmy skręcić w Chybiu do lasu i przez ten las na wał i do domu. Było pewnie trochę więcej km ale zaokrągliłem do 40km. Muszę w końcu ten licznik do kellysa kupić bo zima idzie i na tym rowerze będę powoli jeździł jak pogoda pozwoli...
Sobota, 29 września 2012

Do pracy

Sobota, 29 września 2012

Dookoła zapory + Rudzica

Dzisiaj przyjechałem z nocki po 7, zjadłem płatki owsiane i bez żadnego spania wyruszyłem na rower. Wyjechałem po 8 pogoda bardzo dobra do jazdy bezwietrznie, chłodno ale nie za zimno. Plan był taki: pojechać dookoła zapory + Rudzica mocno ze średnią powyżej 30km/h i się udało!! chociaż z początku w to nie wierzyłem. Po pierwsze byłem po nocce w ogóle nie spałem po 2 ten podjazd na Rudzicę od strony Landku też robi swoje a podjazdy to moja słaba strona... Oczywiście nie obyło się bez napoju energetyzującego znanej marki:d. Tak pięknie na całej trasie nie było: po pierwsze na lekkim zjeździe w Łące licznik przestał działać, po drugie w Strumieniu skręcałem w lewo na Zabłocie a tir z Zabłocia skręcał na Zbytków kierował się w stronę dwupasmówki ja rękę wystawiłem dużo wcześniej do skrętu, na liczniku miałem 35km/h a tu tir wymusił na mnie pierwszeństwo ja po hamulcach całe szczęście obyło się bez gleby, po 3 dziury dziury i jeszcze raz dziury strasznie wybijają z rytmu, po 4 musiałem się zatrzymać w Ligocie, przeprowadzić rower, ponieważ tam coś robią i na końcu drogę zajechał mi traktor którego nie mogłem wyprzedzić bo z przeciwka jechały samochody. Te czynniki wpłynęły na to że było tak a nie inaczej, chociaż jestem zadowolony z dystansu i średniej. W ogóle pierwsza taka mocna jazda wcześniej jeździłem bardziej rekreacyjnie. Na końcu chciałbym podziękować użytkownikowi: Mich za dobre rady przez PW i ogólnie dało mi to taką mobilizację do jazdy :). Dzisiaj osiągnąłem minimum jakie sobie postawiłem w tym roku a mianowicie 5k km na rowerze, szału nie ma, tragedii wielkiej też chociaż zawsze może być lepiej ale żeby myśleć o treningu to trzeba w ciągu roku przejechać minimum te 7-8k km. Kupię rower spinningowy, zamontuję pedały SPD z mojego roweru, pojeżdżę w zimę i zobaczymy co będzie w 2013r.
  • DST 50.96km
  • Czas 01:39
  • VAVG 30.88km/h
  • Sprzęt Giant Defy 1 R.I.P
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 28 września 2012

Do pracy

Środa, 26 września 2012

Do pracy i do Pszczyny wieczorem

Wczoraj na nockę do pracy a dzisiaj wieczorem do Pszczyny. Wkurzają mnie ludzie jeżdżący na rowerach bez światła, narażają siebie i innych uczestników ruchu... Mogłem dzisiaj jednak jechać na szosę aby dobić do 5k km tylko po nocy nigdy mi się nie chce...
Wtorek, 25 września 2012

Standardowa trasa przed pracą

Standard przed pracą, mianowicie: Goczałkowice - Zbytków - Pawłowice - Pszczyna - Goczałkowice tylko, że bez wjazdu na wał w Goczałach dlatego mniej km niż normalnie na tej trasie.
  • DST 47.13km
  • Czas 01:41
  • VAVG 28.00km/h
  • Sprzęt Giant Defy 1 R.I.P
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 24 września 2012

Pętelka po płaskim

Znudziły mi się te same trasy więc postanowiłem pojechać trochę w innym kierunku. Trasa przebiegała mniej więcej tak : Goczałkowice - Pszczyna - Jankowice - Bieruń - Oświęcim - Brzeszcze - Pszczyna - Goczałkowice i wyszła kolejna pętelka. Dzisiaj ciepło chyba ostatnie dni w których będzie można jeździć w krótkim rękawku i spodenkach. Znowu rozgrzewka zniszczyła mi średnią eh gdybym w domu miał się na czym rozgrzać byłoby inaczej a tak ~7km z prędkością ok 18-20km/h diametralnie obniżyło średnią. Po rozgrzewce zapomniałem zresetować średnią prędkość eh. Jechało mi się nadzwyczajnie dobrze były momenty po płaskim gdzie miałe na liczniku powyżej 35km/h jak dla mnie to dużo;p. Myślę nad rowerem spinningowym aby pojeździć w zimę i utrzymać formę ale to droga zabawka... Jazda na rowerze ma być przyjemnością, gdy temperatura spada do ok 5 stopni to jaka to jest przyjemność jadąc na rowerze szosowym te 28-35km/h?.
  • DST 62.28km
  • Czas 02:11
  • VAVG 28.53km/h
  • Sprzęt Giant Defy 1 R.I.P
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 września 2012

Do pracy i na wał wieczorem

Do pracy na rowerku i po robocie na wał ale niestety nie wjechaliśmy bo po zmroku jest zakaz;/. Było tylko 9 stopni po godzinie 20.
Piątek, 21 września 2012

Salmopol i Wisła Czarne

Dzisiaj jako, że pogoda dopisała postanowiłem obrać sobie jako główny cel Salmopol i Wisła Czarne. Nigdy wcześniej nie byłem w nad zaporą w Wiśle Czarnej. Wyjechałem z rana o 9.30. Trasa kierunek: Goczałkowice - Czechowice - Zabrzeg - Ligota - Mazańcowice - Bielsko-Biała - Buczkowice - Szczyrk (Salmopol) - Wisła Malinka - skręciłem na Wisłę Czarną - Wisła - Ustroń - Skoczów - Zabłocie - Strumień - Wisła Mała - Wisła Wielka - Łąka - Goczałkowice. Piękna pętelka z zacnymi widokami szczególnie ta tama w Wiśle Czarnej:). Jechałem spokojnie a jednak poprawiłem o 2km/h średnią prędkość niż ostatnio, tylko że wtedy nie zjeżdżałem do Wisły Czarne i wyszedł dystans 112km. Najgorzej było na końcu od Zabłocia do Goczałkowic, miałem na liczniku 98km i musiałem się użerać z wiejącym wiatrem w mordę. Nie był mocny ale taki uciążliwy na dodatek samem jechałem i nie było się za kim schować choć na chwilę. Zapomniałem dodać na zjeździe z Salmopolu do Wisły strasznie zmarzłem pomimo długich ocieplanych spodni i bluzy z długim rękawem. Na dodatek ktoś zjeżdżał czarnym oplem astrą normalnie tragedia hamował mnie a bałem się wyprzedzać tam na tych serpentynach...
  • DST 117.35km
  • Czas 04:28
  • VAVG 26.27km/h
  • Sprzęt Giant Defy 1 R.I.P
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 18 września 2012

Do Czechowic

Do kolegi i po pastę termoprzewodzącą do procesora.

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl