Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2013
Dystans całkowity: | 888.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 30:24 |
Średnia prędkość: | 24.57 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.00 km/h |
Suma podjazdów: | 2682 m |
Maks. tętno maksymalne: | 196 (98 %) |
Maks. tętno średnie: | 163 (82 %) |
Suma kalorii: | 17808 kcal |
Liczba aktywności: | 22 |
Średnio na aktywność: | 40.36 km i 2h 45m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 30 czerwca 2013
Do pracy 2 dni
- DST 15.60km
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 29 czerwca 2013
Dookoła zapory
Standardowa trasa dookoła zapory w bardzo mocnym tempie jak dla mnie oczywiście.
Pewnie średnia byłaby wyższa gdyby nie wczorajsze 2 piwa na noc.
Na początku rozgrzewka 25km/h po prostej jechałem dopiero od Pszczyny właściwym tempem i to też obniża średnią eh nie potrafię od razu mocno pocisnąć.
Po drodze miałem kilka postojów nie z mojej winy eh jak na złość czerwone światło na mostku w Strumieniu, tory zamknięte i w Zabrzegu kiepska jakość drogi na dodatek jechało przede mną bmw z przyczepką lekko ponad 30km/h a wolałem nie wyprzedzać:P.
Na podjeździe pod Rudzicę jechałem w granicach 20km/h oczywiście z blatu.
Obawiałem się że będzie ciężko wejść w butach szosowych po schodach na wał ale nie było tak źle.
HRavg nie podaję, powiem tyle było kosmiczne...
Pewnie średnia byłaby wyższa gdyby nie wczorajsze 2 piwa na noc.
Na początku rozgrzewka 25km/h po prostej jechałem dopiero od Pszczyny właściwym tempem i to też obniża średnią eh nie potrafię od razu mocno pocisnąć.
Po drodze miałem kilka postojów nie z mojej winy eh jak na złość czerwone światło na mostku w Strumieniu, tory zamknięte i w Zabrzegu kiepska jakość drogi na dodatek jechało przede mną bmw z przyczepką lekko ponad 30km/h a wolałem nie wyprzedzać:P.
Na podjeździe pod Rudzicę jechałem w granicach 20km/h oczywiście z blatu.
Obawiałem się że będzie ciężko wejść w butach szosowych po schodach na wał ale nie było tak źle.
HRavg nie podaję, powiem tyle było kosmiczne...
- DST 51.05km
- Czas 01:39
- VAVG 30.94km/h
- VMAX 57.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 1307kcal
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 27 czerwca 2013
Lans na wsi
Hehe żartuje nie ma czym się lansować, normalna kolarzówka. Dzisiaj zrobiłem test tego ridleya fenixa. Zimno jak na czerwiec o 14:30 było 14 stopni.
Pojechałem na wał + kilka rundek po Goczałach aby przetestować sprzęt, obejrzeć czy wszystko gra.
Znawcą jakimś nie jestem ale czuć że geometria jest bardziej sportowa w porównaniu do Gianta Defy 1. Kierownica jest krótsza i średnica mniejsza. Ogólnie dobrze się jechało bo nie ma jakiegoś przeskoku technologicznego i wagowego. Jedna rzecz mnie denerwuje mianowicie dźwięk mechanizmu zapadkowego w piaście strasznie irytujący w kołach gianta był przyjemny dla ucha.
Ciężko wyciągnąć wnioski tylko po 22km jazdy.
Boli mnie znowu coś kolano prawe, muszę pokombinować z ustawieniem bloków/siodła eh.
Pojechałem na wał + kilka rundek po Goczałach aby przetestować sprzęt, obejrzeć czy wszystko gra.
Znawcą jakimś nie jestem ale czuć że geometria jest bardziej sportowa w porównaniu do Gianta Defy 1. Kierownica jest krótsza i średnica mniejsza. Ogólnie dobrze się jechało bo nie ma jakiegoś przeskoku technologicznego i wagowego. Jedna rzecz mnie denerwuje mianowicie dźwięk mechanizmu zapadkowego w piaście strasznie irytujący w kołach gianta był przyjemny dla ucha.
Ciężko wyciągnąć wnioski tylko po 22km jazdy.
Boli mnie znowu coś kolano prawe, muszę pokombinować z ustawieniem bloków/siodła eh.
- DST 22.36km
- Czas 00:45
- VAVG 29.81km/h
- VMAX 38.44km/h
- Temperatura 14.0°C
- HRmax 178 ( 89%)
- HRavg 161 ( 81%)
- Kalorie 575kcal
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 26 czerwca 2013
Do pracy
- DST 7.60km
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 czerwca 2013
Po okolicy
Po wycieczce z Marcinem, zjadłem obiad, wziąłem prysznic i położyłem się spać.
Niestety spałem tylko 2h i zadzwonił inny kolega też Marcin z pytaniem czy jadę na rower jak już mnie obudził to zgodziłem się. Pojechaliśmy o 18.30 pokręciliśmy po okolicznych wioskach do domu wróciłem o 21.
Niestety spałem tylko 2h i zadzwonił inny kolega też Marcin z pytaniem czy jadę na rower jak już mnie obudził to zgodziłem się. Pojechaliśmy o 18.30 pokręciliśmy po okolicznych wioskach do domu wróciłem o 21.
- DST 25.00km
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze
Skoczów
W końcu udało namówić się Marcina na wspólnego tripa.
Ja po nocy nie spałem, przyjechałem do domu zjadłem płatki z mlekiem, spakowałem co nieco do plecaka i pojechałem pod dom Marcina, chwilę na niego poczekałem i ruszyliśmy ok 8.20
Jako, że ja po nocy Marcin po imprezie to postanowiliśmy pojechać do Skoczowa.
Jechaliśmy najpierw do Strumienia a później bocznymi drogami na Wiślaną Trasę Rowerową. Tempo spokojne cały czas gadaliśmy bo długo się nie widzieliśmy.
W Skoczowie zrobiliśmy małe zakupy w biedronce.
Następnie pojechaliśmy na rynek i na Kaplicówkę, tam dłuższa przerwa aby zjeść to co kupiliśmy w sklepie.
Po chwili odpoczynku, opuszczamy Skoczów i jedziemy Wiślaną Trasę Rowerową.
Polecam jechać tą trasą każdemu bo jak jest ciepło to masa lachonów się opala, szczególnie w niedzielę, chociaż tym razem było mało ludzi, może za wcześnie.
Następnie udajemy się w kierunku Landku Ligoty i innych wiosek aby dotrzeć na wał w Goczałach. Tam robimy rundkę tam i z powrotem, jak zawsze trochę ludzi spaceruje jeździ na rowerach itd.
Ogólninie wypad uważam za udany, w końcu razem coś pokręciliśmy.
Ja po nocy nie spałem, przyjechałem do domu zjadłem płatki z mlekiem, spakowałem co nieco do plecaka i pojechałem pod dom Marcina, chwilę na niego poczekałem i ruszyliśmy ok 8.20
Jako, że ja po nocy Marcin po imprezie to postanowiliśmy pojechać do Skoczowa.
Jechaliśmy najpierw do Strumienia a później bocznymi drogami na Wiślaną Trasę Rowerową. Tempo spokojne cały czas gadaliśmy bo długo się nie widzieliśmy.
W Skoczowie zrobiliśmy małe zakupy w biedronce.
Następnie pojechaliśmy na rynek i na Kaplicówkę, tam dłuższa przerwa aby zjeść to co kupiliśmy w sklepie.
Po chwili odpoczynku, opuszczamy Skoczów i jedziemy Wiślaną Trasę Rowerową.
Polecam jechać tą trasą każdemu bo jak jest ciepło to masa lachonów się opala, szczególnie w niedzielę, chociaż tym razem było mało ludzi, może za wcześnie.
Następnie udajemy się w kierunku Landku Ligoty i innych wiosek aby dotrzeć na wał w Goczałach. Tam robimy rundkę tam i z powrotem, jak zawsze trochę ludzi spaceruje jeździ na rowerach itd.
Ogólninie wypad uważam za udany, w końcu razem coś pokręciliśmy.
- DST 80.00km
- Czas 04:00
- VAVG 20.00km/h
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 22 czerwca 2013
Do pracy 2 dni
- DST 15.60km
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 22 czerwca 2013
Standardowa trasa
Standardowa trasa z rana, tempo spokojne po ostatnim zgonie dookoła zapory.
Trasa: Goczałkowice - Brzeszcze - Jawiszowice - Bestwina - Czechowice - Goczałkowice + wał.
Trasa: Goczałkowice - Brzeszcze - Jawiszowice - Bestwina - Czechowice - Goczałkowice + wał.
- DST 51.50km
- Czas 02:05
- VAVG 24.72km/h
- HRmax 161 ( 81%)
- HRavg 135 ( 68%)
- Kalorie 1125kcal
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 20 czerwca 2013
Dookoła zapory
Dzień miał wyglądać zupełnie inaczej tylko, że ja wcześnie nie mogę wstać, może brak motywacji spowodowany jest brakiem roweru szosowego, ponieważ na tym magicu męczę się eh.
Wstałem o 9.30 zanim się ogarnąłem było po 10 wyszedłem na dwór a tam skwar lał się z nieba więc odpuściłem dłuższą trasę. Postanowiłem, że zrobię kółko dookoła zapory Goczałkowickiej tak jak wczoraj tylko w mocnym tempie.
Wyjechałem o 18:30 od razu bardzo mocne tempo, nie grzało aż tak jechało się przyjemnie, wiatr mocno nie przeszkadzał aczkolwiek wiało. Średnia wyszła bardzo dobra jak na rower górski i bez żadnych spd:). Niestety na trasie miałem jedną ryzykowną sytuację eh Ci kierowcy.
Chodzę wkurwiony bo jutro mija 3 tyg jak mieli mi wysłać rower a zapewniano mnie, że kolarka dojdzie do mnie za 2 tyg bądź nawet krócej. Mówiłem im że zależy mi na czasie... Pogoda taka zajebista a ja praktycznie nie mam na czym trenować.
Wstałem o 9.30 zanim się ogarnąłem było po 10 wyszedłem na dwór a tam skwar lał się z nieba więc odpuściłem dłuższą trasę. Postanowiłem, że zrobię kółko dookoła zapory Goczałkowickiej tak jak wczoraj tylko w mocnym tempie.
Wyjechałem o 18:30 od razu bardzo mocne tempo, nie grzało aż tak jechało się przyjemnie, wiatr mocno nie przeszkadzał aczkolwiek wiało. Średnia wyszła bardzo dobra jak na rower górski i bez żadnych spd:). Niestety na trasie miałem jedną ryzykowną sytuację eh Ci kierowcy.
Chodzę wkurwiony bo jutro mija 3 tyg jak mieli mi wysłać rower a zapewniano mnie, że kolarka dojdzie do mnie za 2 tyg bądź nawet krócej. Mówiłem im że zależy mi na czasie... Pogoda taka zajebista a ja praktycznie nie mam na czym trenować.
- DST 50.50km
- Czas 01:41
- VAVG 30.00km/h
- HRmax 189 ( 95%)
- HRavg 161 ( 81%)
- Kalorie 1210kcal
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 19 czerwca 2013
Dookoła zapory
Dzisiaj spokojnie dookoła zapory, wyjazd miał miejsce po nocy w pracy także jeszcze tak ciepło nie było. Tempo bardzo spokojne, troszkę wiało.
- DST 50.50km
- Czas 02:15
- VAVG 22.44km/h
- HRmax 163 ( 82%)
- HRavg 125 ( 63%)
- Kalorie 1097kcal
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze