Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2015
Dystans całkowity: | 281.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 08:01 |
Średnia prędkość: | 28.44 km/h |
Maksymalna prędkość: | 67.50 km/h |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 70.25 km i 2h 40m |
Więcej statystyk |
Wtorek, 30 czerwca 2015
Do pracy
- DST 53.00km
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 13 czerwca 2015
Równica o poranku
Wpadłem dzień wcześniej na pomysł, żeby pojechać na Równicę, ciekawy podjazd jeżeli chodzi o profil i widoczki zacne :).
Zapowiadali upały na dzisiaj więc wstałem o 3:40 zrobiłem śniadanie, izotoniki ( woda, cytryna i miód ) i takie tam, wyjechałem o 4:30.
Człowiek z rana taki śpiący ale rześko było, pusto na drogach, jechało się bardzo przyjemnie aż do Skoczowa, wyjeżdżając z tego miasta zaczęło wiać w twarz.
Przed Ustroniem zrobiłem przerwę, zjadłem banana i jabłko.
Słów kilka o podjeździe: niestety wjeżdżałem wolno bardzo wolno prędkość na początku 10-11km/h jak zawsze na podjazdach mam ciężko ale plus taki, że nie było ruchu i słońca. Podczas mojego wjazdu już ktoś zjeżdżał na rowerze hehe.
Na górze dość mocno wiało, pusto, zrobiłem kilka zdjęć, posiliłem się i w dół.
Na początku zjazdu tuż za zakrętem wyskoczyła mi sarna, wystraszyłem się i dalej zjeżdżałem jak dziecko baardzo wolno bo przypomniał mi się ten wypadek z przed 2 lat i taki uraz zostaje do końca życia...
Powrót tą samą trasą, niestety coś mnie lewe kolano zaczęło boleć z zewnętrznej strony :/ i coś trzeba pokombinować z ustawieniem siodełka. W Zbytkowie zrobiłem ostatnią przerwę kupiłem red bulla snickersa, zjadłem dodatkowo banana i powrót 20km do domu z bolącym kolanem i słońce już mocno grzało :).
Zapowiadali upały na dzisiaj więc wstałem o 3:40 zrobiłem śniadanie, izotoniki ( woda, cytryna i miód ) i takie tam, wyjechałem o 4:30.
Człowiek z rana taki śpiący ale rześko było, pusto na drogach, jechało się bardzo przyjemnie aż do Skoczowa, wyjeżdżając z tego miasta zaczęło wiać w twarz.
Przed Ustroniem zrobiłem przerwę, zjadłem banana i jabłko.
Słów kilka o podjeździe: niestety wjeżdżałem wolno bardzo wolno prędkość na początku 10-11km/h jak zawsze na podjazdach mam ciężko ale plus taki, że nie było ruchu i słońca. Podczas mojego wjazdu już ktoś zjeżdżał na rowerze hehe.
Na górze dość mocno wiało, pusto, zrobiłem kilka zdjęć, posiliłem się i w dół.
Na początku zjazdu tuż za zakrętem wyskoczyła mi sarna, wystraszyłem się i dalej zjeżdżałem jak dziecko baardzo wolno bo przypomniał mi się ten wypadek z przed 2 lat i taki uraz zostaje do końca życia...
Powrót tą samą trasą, niestety coś mnie lewe kolano zaczęło boleć z zewnętrznej strony :/ i coś trzeba pokombinować z ustawieniem siodełka. W Zbytkowie zrobiłem ostatnią przerwę kupiłem red bulla snickersa, zjadłem dodatkowo banana i powrót 20km do domu z bolącym kolanem i słońce już mocno grzało :).
- DST 107.50km
- Czas 03:53
- VAVG 27.68km/h
- Sprzęt Ridley Fenix 7005
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 czerwca 2015
Przegibek
Dzisiaj miałem jechać nad jezioro Żywieckie popływać rowerami wodnymi tzn cel był taki aby opłynąć jezioro dookoła wzdłuż lini brzegowej ale jak to z planami bywa, nie wyszło.
Po południu jak zrobiło się troszkę chłodniej pojechałem do sklepu na małe zakupy i w drogę: cel Przegibek.
Nie było jeszcze tak chłodno, żar lał się z nieba, jechało się ciężko.
Na początku podjazdu na Przegibek jechało się coraz ciężej i myślę a zrzuce z dużej tarczy na małą a co się okazało, łańcuch już był na małej haha nie mam kondycji ale na wysokiej kadencji swoim tempem podjeżdżałem wyprzedziłem jakiegoś ziomka na mtb.
Na szczycie zjadłem 3 banany wypiłem red bulla chwila przerwy i jazda w dół. Nie ma spd i nie będzie w tym roku na pewno.
Na zjeździe ob-trąbiony przez kierowców samochodów za to, że zjeżdżałem środkiem drogi ale jak tu dobrze technicznie i szybko zjechać trzymając się prawej strony.
Z powrotem już przyjemnie się jechało słońce nie dawało tak popalić.
W Goczałkowicach tory były zamknięte więc zrobiłem rundkę przez Goczałki dlatego jest więcej km bo sam dojazd z Goczałkowic na szczyt Przegibku to 34km i to jest mój najbliższy podjazd niestety.
- DST 72.30km
- Czas 02:37
- VAVG 27.63km/h
- VMAX 67.50km/h
- Sprzęt Ridley Fenix 7005
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 4 czerwca 2015
Dookoła zapory
Dookoła zapory ale tym razem w drugą stronę najpierw Czechowice - Ligota itd.
Zawsze jeżdżę najpierw na Strumień.
Wstałem trochę później i zostało mi niewiele czasu na rower bo później musiałem iść na urodziny chrześniaka.
Najlepsza średnia na tej trasie, niestety most w Strumieniu zamknięty i to mnie wybiło z rytmu bo musiałem przejść ten kawałek.
Zawsze jeżdżę najpierw na Strumień.
Wstałem trochę później i zostało mi niewiele czasu na rower bo później musiałem iść na urodziny chrześniaka.
Najlepsza średnia na tej trasie, niestety most w Strumieniu zamknięty i to mnie wybiło z rytmu bo musiałem przejść ten kawałek.
- DST 48.20km
- Czas 01:31
- VAVG 31.78km/h
- Sprzęt Ridley Fenix 7005
- Aktywność Jazda na rowerze