Sobota, 1 kwietnia 2017
Salmopol & Kubalonka Zameczek
Piękna pogoda, bardzo dobra widoczność, nawet wiatr utrdniający jazdę zszedł na drugi plan, trzeba było zrobić jakąś 'setkę' po hopkach.
W końcu mogłem wyjechać 'na krótko' ale nie mam jeszcze mojego ekstra porąbanego stroju nuclear cycling bo firma bcm novatex dała ciała po 9 dniach od zamówienia zadzwoniłem do nich z zapytaniem co z moim strojem.
Po kilku minutach doszli do wniosku, że trzeba koszulkę uszyć i zamówienie ponoć zostało wysłane wczoraj.
Ubrałem starą koszulkę z pajunkiem i gatki krótkie bez szelek z lidla.
Wybór padł na Salmopol i Kubalonkę Zameczek. Do Szczyrku jechało się ciężko bo pod wiatr a w Bielsku jeszcze światła...
Pierwsza przerwa w Szczyrku zjadłem trochę czekolady, piękne widoki po drodze na Salmopol, na podjeździe minąłem 2 facetów ale i tak koniec końców lipa straszna wyszła na stravie haha.
Na Salmopolu nie zrobiłem postoju od razu w dół, spokojnie bez szaleństw, żeby znowu mnie nie wyrzuciło z zakrętu hyhy.
Przerwa druga była w Wiśle Czarnej na resztę czekolady i fociszę.
Na podjeździe na Kubalonkę Zameczek było kiepsko ledwo się toczyłem pod górę ale mimo, że nie mam kondycji, zamykam staty na stravie to kocham jeździć po górach :).
Z Kubalonki w kierunku Wisły, tam wypadek lekki korek, który ominąłem dalej Ustroń, Skoczów i tutaj mała zmiana pojechałem w kierunku Pierśca, Roztropic bo tam też jest hopka 1.1 km km średnie nachylenie według stravy 7% tam na stojąco momentami jechałem.
W Rudzicy popas delicje + cola hehe samo zdrowie :) no i w kierunku Zabrzega zapory; tam mnóstwo ludzi jak zawsze w słoneczny dzień :)
W końcu mogłem wyjechać 'na krótko' ale nie mam jeszcze mojego ekstra porąbanego stroju nuclear cycling bo firma bcm novatex dała ciała po 9 dniach od zamówienia zadzwoniłem do nich z zapytaniem co z moim strojem.
Po kilku minutach doszli do wniosku, że trzeba koszulkę uszyć i zamówienie ponoć zostało wysłane wczoraj.
Ubrałem starą koszulkę z pajunkiem i gatki krótkie bez szelek z lidla.
Wybór padł na Salmopol i Kubalonkę Zameczek. Do Szczyrku jechało się ciężko bo pod wiatr a w Bielsku jeszcze światła...
Pierwsza przerwa w Szczyrku zjadłem trochę czekolady, piękne widoki po drodze na Salmopol, na podjeździe minąłem 2 facetów ale i tak koniec końców lipa straszna wyszła na stravie haha.
Na Salmopolu nie zrobiłem postoju od razu w dół, spokojnie bez szaleństw, żeby znowu mnie nie wyrzuciło z zakrętu hyhy.
Przerwa druga była w Wiśle Czarnej na resztę czekolady i fociszę.
Na podjeździe na Kubalonkę Zameczek było kiepsko ledwo się toczyłem pod górę ale mimo, że nie mam kondycji, zamykam staty na stravie to kocham jeździć po górach :).
Z Kubalonki w kierunku Wisły, tam wypadek lekki korek, który ominąłem dalej Ustroń, Skoczów i tutaj mała zmiana pojechałem w kierunku Pierśca, Roztropic bo tam też jest hopka 1.1 km km średnie nachylenie według stravy 7% tam na stojąco momentami jechałem.
W Rudzicy popas delicje + cola hehe samo zdrowie :) no i w kierunku Zabrzega zapory; tam mnóstwo ludzi jak zawsze w słoneczny dzień :)
- DST 116.00km
- Czas 04:39
- VAVG 24.95km/h
- Sprzęt Ridley Fenix 7005
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj