Sobota, 22 kwietnia 2017
Zapora w Wapienicy
Rano padało, więc wyjechałem dopiero po 13.
Drogi czasami mokre ale największy syf był na podjeździe w Wapienicy tam do końca asfaltu mokro, błoto, kamyczki.
Rower cały ubrudzony, strava po raz kolejny urwała sygnał.
Wracałem przez Jaworze, obok pizzeri gdzie koleżanka pracuje tak pachniało tak pachniało ale nawet nie wstąpiłem, tylko migusiem do domu bo zimno mi było.
Podczas czyszczenia roweru, patrzę a tutaj rama pęknięta, masakra jakaś, tak dbałem, trzymałem w domu w pokoju ani jednego odprysku na ramie, a tu taka sytuacja.
Drogi czasami mokre ale największy syf był na podjeździe w Wapienicy tam do końca asfaltu mokro, błoto, kamyczki.
Rower cały ubrudzony, strava po raz kolejny urwała sygnał.
Wracałem przez Jaworze, obok pizzeri gdzie koleżanka pracuje tak pachniało tak pachniało ale nawet nie wstąpiłem, tylko migusiem do domu bo zimno mi było.
Podczas czyszczenia roweru, patrzę a tutaj rama pęknięta, masakra jakaś, tak dbałem, trzymałem w domu w pokoju ani jednego odprysku na ramie, a tu taka sytuacja.
- DST 61.30km
- Czas 02:23
- VAVG 25.72km/h
- Sprzęt Ridley Fenix 7005
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
ale jaja - w którym to miejscu - rura podsiodłowa na wysokości mocowania przerzutki? oby reklamację uwzględnili!
k4r3l - 15:06 środa, 3 maja 2017 | linkuj
Komentuj