Sobota, 27 maja 2017
Pętelka po płaskim, energylandia głównym celem
Niestety dalej muszę jeździć rowerem górskim ale to kwestia czasu bo gwarancja została uznana i będzie nowa rama :)
ale jakby nie było od zgłoszenia reklamacji minął już ponad miesiąc...
Jako cel główny obrałem energylandie bo nigdy tam nie byłem, tak obejrzeć jak wygląda bo może w końcu się tam wybiorę zażyć trochę innej adrenaliny :) też trochę cebula robić foty jak każdy może obejrzeć w necie hehe.
Najpierw kierunek Brzeszcze, następnie Oświęcim, Zator energylandia tam chwila przerwy, zjadłem czekoladę, obczaiłem te rollercoastery i dalej na Anrychów.
Jak świeciło słońce to było przyjemnie ale gdy pojawiły sie chmury to było mi troche zimno w krótkiej koszulce i spodenkach.
Po drodze gdzieś na wsi pomiędzy Zatorem a Andrychowem na posesji stał biały chevrolet camaro aa coś pięknego oczywiście auto do ślubu :) ale głupio było zrobić zdjęcie...
Zatrzymałem się jeszcze na stacji po cole batony energetyczne oshee tam też chwila przerwy.
Następnie z Andrychowa na Kęty a później przez Kozy do Bielska i tam dopiero na tym odcinku były jakieś hopki, niestety coś mnie kolano zaczęło boleć...
W Bestwinie musiałem się zatrzymać bo czułem, że mnie odcina, zjadłem batona i prosto do domu bez żadnych przerw :)
Jedyna focisza zrobiona na trasie pomiędzy Zatorem a Andrychowem :)
ale jakby nie było od zgłoszenia reklamacji minął już ponad miesiąc...
Jako cel główny obrałem energylandie bo nigdy tam nie byłem, tak obejrzeć jak wygląda bo może w końcu się tam wybiorę zażyć trochę innej adrenaliny :) też trochę cebula robić foty jak każdy może obejrzeć w necie hehe.
Najpierw kierunek Brzeszcze, następnie Oświęcim, Zator energylandia tam chwila przerwy, zjadłem czekoladę, obczaiłem te rollercoastery i dalej na Anrychów.
Jak świeciło słońce to było przyjemnie ale gdy pojawiły sie chmury to było mi troche zimno w krótkiej koszulce i spodenkach.
Po drodze gdzieś na wsi pomiędzy Zatorem a Andrychowem na posesji stał biały chevrolet camaro aa coś pięknego oczywiście auto do ślubu :) ale głupio było zrobić zdjęcie...
Zatrzymałem się jeszcze na stacji po cole batony energetyczne oshee tam też chwila przerwy.
Następnie z Andrychowa na Kęty a później przez Kozy do Bielska i tam dopiero na tym odcinku były jakieś hopki, niestety coś mnie kolano zaczęło boleć...
W Bestwinie musiałem się zatrzymać bo czułem, że mnie odcina, zjadłem batona i prosto do domu bez żadnych przerw :)
Jedyna focisza zrobiona na trasie pomiędzy Zatorem a Andrychowem :)
- DST 115.00km
- Czas 04:26
- VAVG 25.94km/h
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj