Niedziela, 16 czerwca 2013
Żar & Przegibek
Dzisiaj zamiast wstać wcześnie to wstałem dopiero po 9. Wyjechałem o 10:30 trasa: Goczałkowice - Brzeszcze - Kęty - Porąbka - Żar - Przegibek - Bielsko - Bestwina - Czechowice - Goczałkowice.
Od samego początku jechało się jakoś ciężko, za mało jeżdżę i pewnie dlatego.
Do Kęt praktycznie same proste drogi, nudno zero zakrętów podjazdów itd. W Ketach zrobiłem postój, zjadłem pączka, banana i krówkę.
Następnie prosto na górę Żar, zrobiłem przerwę na moście w Międzybrodziu, strzeliłem 1 fotkę i zacząłem podjazd na Żar.
Było cieżko na podjeździe co prawda czasu nie mierzyłem ale ok 40-45 minut wjeżdżałem, niestety miałem jeden postój, ponieważ ktoś do mnie dzwonił.
Na szczycie zrobiłem kilka fotk, zjadłem pączka i kupiłem 2x0.5l Nestea. Normalnie zdzierstwo ekspedientka podaje mi 2 butelki nestea i musiałem za to zapłacić 15zł masakra jakaś a wstyd było oddać jak tam tyle ludzi. Spragnionego trzeba oskubać z pieniędzy heh.
Jeszcze jedno na szczycie widziałem bikera z Chrzanowa, którego spotkałem na Kocierzu w kwietniu, niestety nie poznał mnie a nie będę krzyczał na niego jak tyle ludzi było na dodatek nie znałem jego imienia.
Później kierowałem się na Przegibek i tam też lekko nie było dodam, że od tego brukowanego mostku miałem czas: 16.20 normalnie gańba eh. Usprawiedliwieniem może być fakt, że w nogach miałem Żar, jechałem bez żadnych spd no i rower trochę ważył. Trzeba więcej jeździć nie ma innej rady.
Na Przegibku też dużo samochodów, zrobiłem chwilę przerwy, zjadłem jakiś banan, krówkę, strzeliłem 2 foty i zjazd. Na zjeździe musiałem wyhamować, ponieważ kilka samochodów jechało przede mną ale nie wyprzedzałem.
W sumie potem nic specjalnego się nie wydarzyło jedynie w Bielsku non stop trafiałem na czerwone światła.
Zdjęcia dodam jak się załadują na picassie, bo coś mi dzisiaj net strasznie wooolno chodzi i uploaduje się masakrycznie wolno
Od samego początku jechało się jakoś ciężko, za mało jeżdżę i pewnie dlatego.
Do Kęt praktycznie same proste drogi, nudno zero zakrętów podjazdów itd. W Ketach zrobiłem postój, zjadłem pączka, banana i krówkę.
Następnie prosto na górę Żar, zrobiłem przerwę na moście w Międzybrodziu, strzeliłem 1 fotkę i zacząłem podjazd na Żar.
Było cieżko na podjeździe co prawda czasu nie mierzyłem ale ok 40-45 minut wjeżdżałem, niestety miałem jeden postój, ponieważ ktoś do mnie dzwonił.
Na szczycie zrobiłem kilka fotk, zjadłem pączka i kupiłem 2x0.5l Nestea. Normalnie zdzierstwo ekspedientka podaje mi 2 butelki nestea i musiałem za to zapłacić 15zł masakra jakaś a wstyd było oddać jak tam tyle ludzi. Spragnionego trzeba oskubać z pieniędzy heh.
Jeszcze jedno na szczycie widziałem bikera z Chrzanowa, którego spotkałem na Kocierzu w kwietniu, niestety nie poznał mnie a nie będę krzyczał na niego jak tyle ludzi było na dodatek nie znałem jego imienia.
Później kierowałem się na Przegibek i tam też lekko nie było dodam, że od tego brukowanego mostku miałem czas: 16.20 normalnie gańba eh. Usprawiedliwieniem może być fakt, że w nogach miałem Żar, jechałem bez żadnych spd no i rower trochę ważył. Trzeba więcej jeździć nie ma innej rady.
Na Przegibku też dużo samochodów, zrobiłem chwilę przerwy, zjadłem jakiś banan, krówkę, strzeliłem 2 foty i zjazd. Na zjeździe musiałem wyhamować, ponieważ kilka samochodów jechało przede mną ale nie wyprzedzałem.
W sumie potem nic specjalnego się nie wydarzyło jedynie w Bielsku non stop trafiałem na czerwone światła.
Zdjęcia dodam jak się załadują na picassie, bo coś mi dzisiaj net strasznie wooolno chodzi i uploaduje się masakrycznie wolno
- DST 108.23km
- Czas 04:32
- VAVG 23.87km/h
- Temperatura 25.0°C
- HRmax 192 ( 96%)
- HRavg 158 ( 79%)
- Kalorie 3186kcal
- Podjazdy 1055m
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Elegancka trasa i dobry trening! Trzeba było olać zakupy na Żarze i zajechać do dyskontu poniżej - byłbyś tam po kilku minutach ;)
k4r3l - 13:55 poniedziałek, 17 czerwca 2013 | linkuj
Komentuj