Poniedziałek, 31 grudnia 2012
Ostatnia trasa w tym roku i małe podsumowanie
Piękna pogoda nawet ciepło jak na zimę tylko ten wiatr zniechęca.
Wczoraj tyle wpisów na BS, to mnie zmotywowało i postanowiłem dzisiaj zrobić pętlę mimo silnego wiatru. Trasa wyglądała mniej więcej tak: Goczałkowice - Strumień - Pawłowice - Pszczyna - Goczałkowice, taka mała pętla ale średnia zacna jak na rower górski i moje możliwości.
Podsumowując rok 2012:
-Plan na ten sezon został zrealizowany, przejechać min 5k km i to się udało, chociaż dałem dupy mogłem dobić do 6,5k - 7k km ale jakoś motywacji nie było eh.
-Kupiłem wymarzony rower szosowy i zaliczyłem na nim pierwszą glebę;/ a tak z początku dbałem
-Udało się zrobić nową życiówkę 211km ale nie ma się co chwalić bo średnia tragiczna a na dodatek zgubiłem się w Krakowie, teraz się z tego śmieję ale wtedy wesoło nie było.
-Udało się zrobić trasę dookoła zapory 51km ze średnią 30.88km/h
-Wielkim minusem jest fakt iż większość km przejechałem sam i standardowymi trasami.
-Kolejnym minus to koszty, mnóstwo pieniędzy wydałem na kolarzówkę i wszystko co z tym związane.
-Udało się wjechać na górę Żar bez żadnego postoju
-Tyle w temacie, trochę ponad 5k km to mało i za dużo się nie działo na dodatek nie ma co żyć przeszłością trzeba żyć przyszłością a czas to iluzja.
Plany na 2013?
- Brak planów co będzie to będzie, nic nie planuję bo to co zaplanuję zwykle się nie udaje...
Wczoraj tyle wpisów na BS, to mnie zmotywowało i postanowiłem dzisiaj zrobić pętlę mimo silnego wiatru. Trasa wyglądała mniej więcej tak: Goczałkowice - Strumień - Pawłowice - Pszczyna - Goczałkowice, taka mała pętla ale średnia zacna jak na rower górski i moje możliwości.
Podsumowując rok 2012:
-Plan na ten sezon został zrealizowany, przejechać min 5k km i to się udało, chociaż dałem dupy mogłem dobić do 6,5k - 7k km ale jakoś motywacji nie było eh.
-Kupiłem wymarzony rower szosowy i zaliczyłem na nim pierwszą glebę;/ a tak z początku dbałem
-Udało się zrobić nową życiówkę 211km ale nie ma się co chwalić bo średnia tragiczna a na dodatek zgubiłem się w Krakowie, teraz się z tego śmieję ale wtedy wesoło nie było.
-Udało się zrobić trasę dookoła zapory 51km ze średnią 30.88km/h
-Wielkim minusem jest fakt iż większość km przejechałem sam i standardowymi trasami.
-Kolejnym minus to koszty, mnóstwo pieniędzy wydałem na kolarzówkę i wszystko co z tym związane.
-Udało się wjechać na górę Żar bez żadnego postoju
-Tyle w temacie, trochę ponad 5k km to mało i za dużo się nie działo na dodatek nie ma co żyć przeszłością trzeba żyć przyszłością a czas to iluzja.
Plany na 2013?
- Brak planów co będzie to będzie, nic nie planuję bo to co zaplanuję zwykle się nie udaje...
- DST 49.03km
- Czas 01:49
- VAVG 26.99km/h
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj