Niedziela, 6 października 2013
Równica
W końcu jakiś wypadzik w góry :)
Wyjechałem dość późno bo dopiero o 11, plan był zupełnie inny.
Miałem pojechać do Skoczowa na kaplicówkę ale dobrze się jechało to postanowiłem pojechać do Ustronia na rynek.
Z drugiej strony być w Ustroniu i nie 'zaliczyć' Równicy to ciężki grzech.
Na podjeździe na Równicę poczułem skutki imprezy z piątku na sobotę, sapałem jak smok, zrobiłem jedną przerwę aby strzelić fotkę ale nie wyszło smartphonowa jakość;/. Ciężko pogodzić imprezy z rowerem.
Na szczycie dużo turystów zimno, wiało, zjadłem 2 banany i w dół :) na zjeździe trochę zmarzłem ale nie było najgorzej.
W ogóle do Ustronia jak również z Ustronia jechało się wybornie praktycznie bezwietrznie, już myślałem, że dzisiaj wydarzy się cud bo nikt na mnie nie trąbił a tu szok będąc w Goczałkowicach idiota na mnie zatrąbił bo jechałem środkiem ale nie tamowałem ruchu ah ta polska kultuta :)
Bardzo ekonomiczna wycieczka zjadłem 2 banany, czekoladę, wypiłem 1.5l izotonika.
Wyjechałem dość późno bo dopiero o 11, plan był zupełnie inny.
Miałem pojechać do Skoczowa na kaplicówkę ale dobrze się jechało to postanowiłem pojechać do Ustronia na rynek.
Z drugiej strony być w Ustroniu i nie 'zaliczyć' Równicy to ciężki grzech.
Na podjeździe na Równicę poczułem skutki imprezy z piątku na sobotę, sapałem jak smok, zrobiłem jedną przerwę aby strzelić fotkę ale nie wyszło smartphonowa jakość;/. Ciężko pogodzić imprezy z rowerem.
Na szczycie dużo turystów zimno, wiało, zjadłem 2 banany i w dół :) na zjeździe trochę zmarzłem ale nie było najgorzej.
W ogóle do Ustronia jak również z Ustronia jechało się wybornie praktycznie bezwietrznie, już myślałem, że dzisiaj wydarzy się cud bo nikt na mnie nie trąbił a tu szok będąc w Goczałkowicach idiota na mnie zatrąbił bo jechałem środkiem ale nie tamowałem ruchu ah ta polska kultuta :)
Bardzo ekonomiczna wycieczka zjadłem 2 banany, czekoladę, wypiłem 1.5l izotonika.
- DST 106.21km
- Czas 03:41
- VAVG 28.84km/h
- VMAX 57.60km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
no panie, na bogato, jak mawiaja :) gorki to jest to, Rownica to jest to :)
webit - 10:20 wtorek, 8 października 2013 | linkuj
Konkretny i widokowy wypad, a fotki są całkiem całkiem, nie ma co narzekać! :) Co do trąbienia, to gdyby to był aktywny rowerzysta za kółkiem to mogło być to faktycznie ostrzegawcze trąbienie, jednak na 90% było ono wynikiem poirytowania, w końcu rowerem jeździ się jak najbliżej prawej krawędzi, szkoda, że nie wszystkie drogi na to pozwalają...
k4r3l - 11:36 poniedziałek, 7 października 2013 | linkuj
A nie pomyslałeś, że trąbnął ostrzegawczo, bo widział jakiegoś gościa jadącego środkiem? Klakson ma nie tylko chamską funkcję, ma też ostrzegać. Sam bym trąbnął jakby ktoś środkiem jechał, bo nie wiedziałbym co mi za chwilę zrobi.
vanhelsing - 09:37 poniedziałek, 7 października 2013 | linkuj
Komentuj