Informacje

  • Wszystkie kilometry: 23996.54 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: 25d 09h 03m
  • Prędkość średnia: 26.57 km/h
  • Suma w górę: 15840 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nachaj.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 6 października 2013

Równica

W końcu jakiś wypadzik w góry :)

Wyjechałem dość późno bo dopiero o 11, plan był zupełnie inny.
Miałem pojechać do Skoczowa na kaplicówkę ale dobrze się jechało to postanowiłem pojechać do Ustronia na rynek.

Z drugiej strony być w Ustroniu i nie 'zaliczyć' Równicy to ciężki grzech.

Na podjeździe na Równicę poczułem skutki imprezy z piątku na sobotę, sapałem jak smok, zrobiłem jedną przerwę aby strzelić fotkę ale nie wyszło smartphonowa jakość;/. Ciężko pogodzić imprezy z rowerem.



Na szczycie dużo turystów zimno, wiało, zjadłem 2 banany i w dół :) na zjeździe trochę zmarzłem ale nie było najgorzej.





W ogóle do Ustronia jak również z Ustronia jechało się wybornie praktycznie bezwietrznie, już myślałem, że dzisiaj wydarzy się cud bo nikt na mnie nie trąbił a tu szok będąc w Goczałkowicach idiota na mnie zatrąbił bo jechałem środkiem ale nie tamowałem ruchu ah ta polska kultuta :)

Bardzo ekonomiczna wycieczka zjadłem 2 banany, czekoladę, wypiłem 1.5l izotonika.
  • DST 106.21km
  • Czas 03:41
  • VAVG 28.84km/h
  • VMAX 57.60km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
no panie, na bogato, jak mawiaja :) gorki to jest to, Rownica to jest to :)
webit
- 10:20 wtorek, 8 października 2013 | linkuj
Wow jestem zaskoczony kto skomentował mój wpis.
Gruba kolarska ryba skomentowała wpis takiej płotce jak ja hehe.

Masz rację tylko w tej sytuacji chamsko zatrąbił, ponieważ:
-Droga była pusta, dobrej jakości
-Nie tamowałem ruchu, jechałem 35km/h bo to było z kilometr od domu.

Zawsze jeżdżę środkiem, ponieważ miałem 2 sytuacje, gdzie zostałem wyprzedzony na tzw ''trzeciego''

Pierwsza: jadę do szkoły, trzymałem się prawej krawędzi jezdni a tu nagle autobus mnie wyprzedza na trzeciego, nie wyrobił i koniec autobusu mnie zahaczył cud, że nic się nie stało a gdybym głową uderzył o chodnik eh.

Druga: Tir mnie wyprzedził na trzeciego i sytuacja podobna gdybym nie zjechał do rowu rowerem zahaczyłby mnie naczepą i to by się pewnie dużo gorzej skończyło.

Od tego czasu staram się tak jeździć aby nikt mnie nie wyprzedzał na ''trzeciego'' a
nachaj
- 19:46 poniedziałek, 7 października 2013 | linkuj
Konkretny i widokowy wypad, a fotki są całkiem całkiem, nie ma co narzekać! :) Co do trąbienia, to gdyby to był aktywny rowerzysta za kółkiem to mogło być to faktycznie ostrzegawcze trąbienie, jednak na 90% było ono wynikiem poirytowania, w końcu rowerem jeździ się jak najbliżej prawej krawędzi, szkoda, że nie wszystkie drogi na to pozwalają...
k4r3l
- 11:36 poniedziałek, 7 października 2013 | linkuj
A nie pomyslałeś, że trąbnął ostrzegawczo, bo widział jakiegoś gościa jadącego środkiem? Klakson ma nie tylko chamską funkcję, ma też ostrzegać. Sam bym trąbnął jakby ktoś środkiem jechał, bo nie wiedziałbym co mi za chwilę zrobi.
vanhelsing
- 09:37 poniedziałek, 7 października 2013 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa utree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl