Czwartek, 15 czerwca 2017
Świąteczny Salmopol z kuzynem
Umówiłem się pierwszy raz z kuzynem na 'setkę' wybór padł na Salmopol.
Umówiliśmy się o 9 u mnie na placu, ja po 28 godzinach bez snu.
Od razu tempo było mocne, ja na żyda na kole jechałem hehe.
W Bielsku mineliśmy procesje Bożego Ciała, minęła Nas też grupa kolarska, próbowałem doskoczyć i utrzymać koło ale nie było szans.
Adam ładnie cisnął do przodu, często zostawałem w tyle.
Odjechał mi na początku podjazdu ale później swoim tempem wyprzediłem dwóch innych kolarzy i dogoniłem kuzyna, następnie razem jechaliśmy resztę podjazdu aż do szczytu.
Na Salmopolu przerwa, zjadłem delicje i zjazd w kierunku Wisły ja jak zawsze na spokojnie na zjeździe po tym wypadku a kuzyn nieźle pocisnął, odjechał mi.
Z Wisły w kierunku Ustronia następnie na Lipową, Górki Wielkie ja prawie cały czas na kole, odczuwałem już brak snu i kuzyn musiał się dostosować do mojego tempa.
Fajne boczne drogi kuzyn mi pokazał, mały ruch samochodów, piękne widoki szczególnie na Lipowej.
Następnie na Roztropice, Rudzice, Zabrzeg, Goczałkowice.
Mega wypad niby tylko setka ale dała mi w kość, sam bym sobie takiego tempa nie narzucił, w kupie siła :)
Dzień byl piękny, słoneczko, lekki przyjemny wiaterek.
Umówiliśmy się o 9 u mnie na placu, ja po 28 godzinach bez snu.
Od razu tempo było mocne, ja na żyda na kole jechałem hehe.
W Bielsku mineliśmy procesje Bożego Ciała, minęła Nas też grupa kolarska, próbowałem doskoczyć i utrzymać koło ale nie było szans.
Adam ładnie cisnął do przodu, często zostawałem w tyle.
Odjechał mi na początku podjazdu ale później swoim tempem wyprzediłem dwóch innych kolarzy i dogoniłem kuzyna, następnie razem jechaliśmy resztę podjazdu aż do szczytu.
Na Salmopolu przerwa, zjadłem delicje i zjazd w kierunku Wisły ja jak zawsze na spokojnie na zjeździe po tym wypadku a kuzyn nieźle pocisnął, odjechał mi.
Z Wisły w kierunku Ustronia następnie na Lipową, Górki Wielkie ja prawie cały czas na kole, odczuwałem już brak snu i kuzyn musiał się dostosować do mojego tempa.
Fajne boczne drogi kuzyn mi pokazał, mały ruch samochodów, piękne widoki szczególnie na Lipowej.
Następnie na Roztropice, Rudzice, Zabrzeg, Goczałkowice.
Mega wypad niby tylko setka ale dała mi w kość, sam bym sobie takiego tempa nie narzucił, w kupie siła :)
Dzień byl piękny, słoneczko, lekki przyjemny wiaterek.
- DST 108.30km
- Czas 04:00
- VAVG 27.07km/h
- VMAX 60.00km/h
- Sprzęt Ridley Fenix 2017 edyszyn
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj