Wtorek, 20 czerwca 2017
Kubalonka & Salmopol
Dzisiaj miał być Koniaków ale przez bolące prawe kolano zrezygnowałem i pojechałem tylko na Kubalonkę i Salmopol.
Nie wiem co z tym kolanem zmieniałem pozycję bloki wysokość siodełka itd i nadal boli fak.
Obudziłem się o 5 przygotowanie śniadania, poranna toaleta i takie tam.
Wyjechałem o 5:51 jak strava pokazuje.
'1' do Czechowic.
Nastepnie Rudzica, Landek i zadupiami na Skoczów.
W Skoczowie skręcam na Wisłę.
W oddali góry, piękny widoczek.
Następnie do Ustronia, tam przerwa na stacji, zjadłem czekoladę i dalej, kolano już dawało o sobie znac niestety....
Podjazd na Kubalonkę od tej strony jest cudowny, świetny asfalt szeroka droga.
Następnie zjazd przez Zameczek no i tutaj stało się coś dziwnego wąska droga dosyć stromo i kurde wrócił taki lęk przed zjeżdżaniem to się zatrzymałem i kilka fotek zrobiłem.
Następnie Salmopol od strony WIsły, mega dobry asfalt szeroka droga aj coś pięknego i większość drogi w cieniu jechałem :)
mogłem mocniej pocisnąć bo była siła w nogach ale niestety bolące kolano utrudniało...
Na Salmo śmieszna sytuacja wchodzę i od razu kobieta się pyta czy piwko jakieś hehe kolarze alkoholicy xD chciałem wziąć lecha free bo nie pije ale niestety nie było więc wziąłem tymbarka i prince polo.
Teraz najlepsze z cyklu mądrości tymbarka xD
ale ja nie mam sznurówek haha.
Powrót przez Bielsko, tam bałem się, że mnie policja zatrzyma bo jest scieżka rowerowa a ja normalnie sobie jechałem drogą :) ścieżka rowerowa jest dla rodzin z dziećmi aby na spokojnie przejechać przez ruchliwe miasto.
Non stop czerwone światło, musiałem się zatrzymywać to m.in dltego średnia taka słaba.
Wracałem '1' do domu i już była patelnia słońce piekło z nieba, asfalt nagrzany ale w miarę udało mi się uciec przed tym hajcem :)
Nie wiem co z tym kolanem zmieniałem pozycję bloki wysokość siodełka itd i nadal boli fak.
Obudziłem się o 5 przygotowanie śniadania, poranna toaleta i takie tam.
Wyjechałem o 5:51 jak strava pokazuje.
'1' do Czechowic.
Nastepnie Rudzica, Landek i zadupiami na Skoczów.
W Skoczowie skręcam na Wisłę.
W oddali góry, piękny widoczek.
Następnie do Ustronia, tam przerwa na stacji, zjadłem czekoladę i dalej, kolano już dawało o sobie znac niestety....
Podjazd na Kubalonkę od tej strony jest cudowny, świetny asfalt szeroka droga.
Następnie zjazd przez Zameczek no i tutaj stało się coś dziwnego wąska droga dosyć stromo i kurde wrócił taki lęk przed zjeżdżaniem to się zatrzymałem i kilka fotek zrobiłem.
Następnie Salmopol od strony WIsły, mega dobry asfalt szeroka droga aj coś pięknego i większość drogi w cieniu jechałem :)
mogłem mocniej pocisnąć bo była siła w nogach ale niestety bolące kolano utrudniało...
Na Salmo śmieszna sytuacja wchodzę i od razu kobieta się pyta czy piwko jakieś hehe kolarze alkoholicy xD chciałem wziąć lecha free bo nie pije ale niestety nie było więc wziąłem tymbarka i prince polo.
Teraz najlepsze z cyklu mądrości tymbarka xD
ale ja nie mam sznurówek haha.
Powrót przez Bielsko, tam bałem się, że mnie policja zatrzyma bo jest scieżka rowerowa a ja normalnie sobie jechałem drogą :) ścieżka rowerowa jest dla rodzin z dziećmi aby na spokojnie przejechać przez ruchliwe miasto.
Non stop czerwone światło, musiałem się zatrzymywać to m.in dltego średnia taka słaba.
Wracałem '1' do domu i już była patelnia słońce piekło z nieba, asfalt nagrzany ale w miarę udało mi się uciec przed tym hajcem :)
- DST 122.00km
- Czas 05:00
- VAVG 24.40km/h
- Sprzęt Ridley Fenix 2017 edyszyn
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj