Sobota, 26 sierpnia 2017
Równica, Salmopol
Po wczorajszej jeździe po płaskim dzisiaj góry.
Wstałem o 5 ale padał deszcz, poszedłem dalej spać, wstałem o 7.30 na spokojnie wszystko ogarnąłem 3 banany, daktyle, bidony z wodą cytryną i miodem.
Wyjazd o 8.45 tempo spokojne, pierwsza hopka Kępa i taki widoczek.
Następnie kierunek Grodziec i na Lipową tam już niebo ciemniutkie zapowiadało się na deszcz.
Luneło w Ustroniu zmoczyło mnie konkretnie mogłem się schować pod przystankiem ale tego nie zrobiłem trzeba być twardym.
Podjazd na Równicę nawet spoko droga mokra jeszcze siąpiło deszczem jechało się o dziwo przyjemnie :)
Na górze przerwa banan, fotki.
Zjazd na zaciśniętych hamplach bo droga mokra, ślisko nie chciałem się wywalić.
Później skręciłem na Wisłe, jechało się przyjemnie jeden debil w aucie zatrąbił na mnie a nic złego nie zrobiłem.
Od ronda w kierunku Salmo też spoko jazda, kolarze z naprzeciwka machali itd od skoczni w Wiśle postanowiłem mocniej pocisnąć co nie było zbyt dobre bo później na Salmo brakowało sił i toczyłem się po 10km/h masakra ale kto nie ryzykuje ten nie pije szampana xD
Przerwa na Salmopolu kupiłem napój i zjadłem banany 2, chciałem wyrzucić do kosza a właściciel idiota do mnie, że tego nie mogę tutaj wyrzucić mam to wyrzucić do lasu no co za debil się tak wku*wiłem wrr no jakbym mu to wyrzucił na jego trawnik bo i tak zgnije to tak samo w lesie trzeba dbać o przyrodę.
Później już prosto do domu DK1 no w Bielsku stałem na wielu światłach ale tam to norma hehe
Wstałem o 5 ale padał deszcz, poszedłem dalej spać, wstałem o 7.30 na spokojnie wszystko ogarnąłem 3 banany, daktyle, bidony z wodą cytryną i miodem.
Wyjazd o 8.45 tempo spokojne, pierwsza hopka Kępa i taki widoczek.
Następnie kierunek Grodziec i na Lipową tam już niebo ciemniutkie zapowiadało się na deszcz.
Luneło w Ustroniu zmoczyło mnie konkretnie mogłem się schować pod przystankiem ale tego nie zrobiłem trzeba być twardym.
Podjazd na Równicę nawet spoko droga mokra jeszcze siąpiło deszczem jechało się o dziwo przyjemnie :)
Na górze przerwa banan, fotki.
Zjazd na zaciśniętych hamplach bo droga mokra, ślisko nie chciałem się wywalić.
Później skręciłem na Wisłe, jechało się przyjemnie jeden debil w aucie zatrąbił na mnie a nic złego nie zrobiłem.
Od ronda w kierunku Salmo też spoko jazda, kolarze z naprzeciwka machali itd od skoczni w Wiśle postanowiłem mocniej pocisnąć co nie było zbyt dobre bo później na Salmo brakowało sił i toczyłem się po 10km/h masakra ale kto nie ryzykuje ten nie pije szampana xD
Przerwa na Salmopolu kupiłem napój i zjadłem banany 2, chciałem wyrzucić do kosza a właściciel idiota do mnie, że tego nie mogę tutaj wyrzucić mam to wyrzucić do lasu no co za debil się tak wku*wiłem wrr no jakbym mu to wyrzucił na jego trawnik bo i tak zgnije to tak samo w lesie trzeba dbać o przyrodę.
Później już prosto do domu DK1 no w Bielsku stałem na wielu światłach ale tam to norma hehe
- DST 120.64km
- Czas 04:43
- VAVG 25.58km/h
- Sprzęt Ridley Fenix 2017 edyszyn
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj