Niedziela, 27 sierpnia 2017
Żar, Przegibek
Znowu to samo budzik ustawiłem na 5, rano burza więc położyłem się spać dalej.
O godzinie 8 napisałem do kuzyna smsa czy jedziemy gdzieś o 9 bo tak wczoraj wspominał, że jak pojedzie gdzieś to o 9.
Odpisał o 8:30, że za godzinę da rade.
Wyjechaliśmy o 9:40 i już było 29 stopni hehe.
Najpierw rozmowy itd a później jechałem za Adamem na żyda xD po wsiach w kierunku Kobiernic.
Do podjazdu pod górę Żar nic się nie działo. Podjazd zaczęliśmy równo z takimi 2 gościami na szosach.
Kuzyn i oni odjechali mi ale po drodze wyprzedziłem jednego gościa na specu a drugi był lepszy ale czekał na tego na specu, kuzyn
wjechał pierwszy, później ja, ten w niebieskim jak go określiłem a na końcu na czarno czerwonym specu.
Wiadomo po drodze wyprzedziło się kilka osób na góralach ale to się nie liczy...
Na górze fotka, 2 banany i zjazd.
Zdjęcie zapożyczyłem od Adama.
Na zjeździe co się stało masakra, kobieta nie mając miejsca aby wjechać na górny parking staneła autem w poprzek drogi!!! dobrze, że ja zachowawczo zjeżdżam bo bym do Niej przywalil masakra ludzie nie mają rozumu.
Zrobiliśmy postój z kuzynem w Międzybrodziu kupiłem 2 batony i cole :)
Następnie podjazd na Przegibek znowu kuzyn mi odjechał a ja na spokojnie to wziąłem.
Pod koniec podjazdu, ktoś na poboczu wsiadając do auta krzyknął 'Kamil' tylko, że ja oczy miałem zalane potem i 2 słuchawki w uszach i nie wiem kto to był...
Na przełęczy nie było żadnej przerwy tylko zjazd w dół a później przez Bielsko, Czechowice do domu :)
O godzinie 8 napisałem do kuzyna smsa czy jedziemy gdzieś o 9 bo tak wczoraj wspominał, że jak pojedzie gdzieś to o 9.
Odpisał o 8:30, że za godzinę da rade.
Wyjechaliśmy o 9:40 i już było 29 stopni hehe.
Najpierw rozmowy itd a później jechałem za Adamem na żyda xD po wsiach w kierunku Kobiernic.
Do podjazdu pod górę Żar nic się nie działo. Podjazd zaczęliśmy równo z takimi 2 gościami na szosach.
Kuzyn i oni odjechali mi ale po drodze wyprzedziłem jednego gościa na specu a drugi był lepszy ale czekał na tego na specu, kuzyn
wjechał pierwszy, później ja, ten w niebieskim jak go określiłem a na końcu na czarno czerwonym specu.
Wiadomo po drodze wyprzedziło się kilka osób na góralach ale to się nie liczy...
Na górze fotka, 2 banany i zjazd.
Zdjęcie zapożyczyłem od Adama.
Na zjeździe co się stało masakra, kobieta nie mając miejsca aby wjechać na górny parking staneła autem w poprzek drogi!!! dobrze, że ja zachowawczo zjeżdżam bo bym do Niej przywalil masakra ludzie nie mają rozumu.
Zrobiliśmy postój z kuzynem w Międzybrodziu kupiłem 2 batony i cole :)
Następnie podjazd na Przegibek znowu kuzyn mi odjechał a ja na spokojnie to wziąłem.
Pod koniec podjazdu, ktoś na poboczu wsiadając do auta krzyknął 'Kamil' tylko, że ja oczy miałem zalane potem i 2 słuchawki w uszach i nie wiem kto to był...
Na przełęczy nie było żadnej przerwy tylko zjazd w dół a później przez Bielsko, Czechowice do domu :)
- DST 95.23km
- Czas 03:46
- VAVG 25.28km/h
- Sprzęt Ridley Fenix 2017 edyszyn
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj