Wtorek, 1 stycznia 2013
Rower najlepszy na kaca
Sylwester dał mi w kość, zdecydowanie za dużo wódki wypiłem. Wróciłem po 3 do domu.
Wstałem o 8 i miałem typowe objawy kaca ale jakoś zebrałem się i pojechałem na rower w końcu trzeba dobrze zacząć ten Nowy Rok oczywiście na rowerze :)
Jechało się tragicznie, mocno wiało, jeszcze człowiek na kacu, dobrze, że policja mnie nie zatrzymała do kontroli bo by coś mogli wykryć.
Trasa mniej więcej wyglądała tak: Goczałkowice - Łąka - Wisła Wielka - Brzeźce - Poręba - Pszczyna - Łąka - Goczałkowice + wał.
Na wale spotkałem bikera na kolarzówce.
Wstałem o 8 i miałem typowe objawy kaca ale jakoś zebrałem się i pojechałem na rower w końcu trzeba dobrze zacząć ten Nowy Rok oczywiście na rowerze :)
Jechało się tragicznie, mocno wiało, jeszcze człowiek na kacu, dobrze, że policja mnie nie zatrzymała do kontroli bo by coś mogli wykryć.
Trasa mniej więcej wyglądała tak: Goczałkowice - Łąka - Wisła Wielka - Brzeźce - Poręba - Pszczyna - Łąka - Goczałkowice + wał.
Na wale spotkałem bikera na kolarzówce.
- DST 42.36km
- Czas 01:51
- VAVG 22.90km/h
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj