Poniedziałek, 29 lipca 2013
Przegibek
Upały upałami ale trzeba sobie jakoś radzić i nie ma co narzekać!.
Budzik nastawiłem na 3:50 bo tak z reguły godzina mi schodzi aby wszystko ogarnąć hehe.
Godzina 4:50 wyjechałem z domu, żeby zrobić jakąś trasę i zdążyć przed tymi upałami.
Trasa kierunek Brzeszcze Kęty tam na rynku chwila przerwy zjadłem pół czekolady i jazda w kierunku Porąbki i Przegibku.
W Czańcu ciśnienie podniósł mi kierowca, oczywiście jak zawsze jadę środkiem ruch znikomy, wyprzedza mnie auto i koleś z tekstem: "na rowerze jedzie się poboczem a nie środkiem drogi" padło w kierunku niego trochę niecenzuralnych wyrazów.
Zmierzyłem czas podjazdu na Przegibek od strony Międzybrodzia, mianowicie od tego brukowanego mostku do tabliczki po lewej czas: 13:03 na końcowej prostej wyskoczyło tętno 191. Po podjeździe zrobiłem chwilę przerwy, zjadłem kolejne pół czekolady, na górze dość mocno wiało.
Następnie zjazd do Bielska, auto trochę mnie spowalniało a bałem się wyprzedzać.
Później już nic ciekawego się nie działo...
Wróciłem po 8 do domu:)
Sałatka ryżowa po treningu, nie żebym jakąś dietę stosował po prostu zostało z wczorajszego odpustu:)
Po takim treningu jestem naładowany endorfinami na cały dzień:)
Budzik nastawiłem na 3:50 bo tak z reguły godzina mi schodzi aby wszystko ogarnąć hehe.
Godzina 4:50 wyjechałem z domu, żeby zrobić jakąś trasę i zdążyć przed tymi upałami.
Trasa kierunek Brzeszcze Kęty tam na rynku chwila przerwy zjadłem pół czekolady i jazda w kierunku Porąbki i Przegibku.
W Czańcu ciśnienie podniósł mi kierowca, oczywiście jak zawsze jadę środkiem ruch znikomy, wyprzedza mnie auto i koleś z tekstem: "na rowerze jedzie się poboczem a nie środkiem drogi" padło w kierunku niego trochę niecenzuralnych wyrazów.
Zmierzyłem czas podjazdu na Przegibek od strony Międzybrodzia, mianowicie od tego brukowanego mostku do tabliczki po lewej czas: 13:03 na końcowej prostej wyskoczyło tętno 191. Po podjeździe zrobiłem chwilę przerwy, zjadłem kolejne pół czekolady, na górze dość mocno wiało.
Następnie zjazd do Bielska, auto trochę mnie spowalniało a bałem się wyprzedzać.
Później już nic ciekawego się nie działo...
Wróciłem po 8 do domu:)
Sałatka ryżowa po treningu, nie żebym jakąś dietę stosował po prostu zostało z wczorajszego odpustu:)
Po takim treningu jestem naładowany endorfinami na cały dzień:)
- DST 86.82km
- Czas 03:06
- VAVG 28.01km/h
- VMAX 58.00km/h
- HRmax 191 ( 96%)
- HRavg 157 ( 79%)
- Podjazdy 605m
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Jesteś maksymalnie zakręcony rowerowo. Gratulacje
anamaj - 11:53 poniedziałek, 29 lipca 2013 | linkuj
13:03 jak na "typka" co zapitala po prostych srednie 33 to super wynik. serio, Ty to masz kopyta... :)
webit - 11:28 poniedziałek, 29 lipca 2013 | linkuj
Ekstra, jakaś górka konkretna musi być, nie ma że boli ;) a ten czas to bardzo dobry :)
k4r3l - 08:12 poniedziałek, 29 lipca 2013 | linkuj
Komentuj