Środa, 30 kwietnia 2014
Do pracy wpis zbiorczy
- DST 76.00km
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 1 kwietnia 2014
Ciulato
Kolano mnie boli, które miałem kilka lat temu konkretnie rozwalone, zlekceważyłem rehablitacje i teraz mam za swoje ;/ dlatego od jakiegoś czasu nie jeżdżę bo mnie napierdziela.
Chciałem wystartować w Radlinie na 150km ale i tak urlopu nie dostanę w czerwcu, jeszcze to kolano także mam po sezonie.
Kurwica mnie bierze bo taki sprzęt stoi i się marnuje a taka ładna pogoda za oknem...
Chciałem wystartować w Radlinie na 150km ale i tak urlopu nie dostanę w czerwcu, jeszcze to kolano także mam po sezonie.
Kurwica mnie bierze bo taki sprzęt stoi i się marnuje a taka ładna pogoda za oknem...
- DST 26.70km
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 31 marca 2014
Do pracy wpis zbiorczy
- DST 91.20km
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 marca 2014
Relaks
Poranny chill, krótko, bez spiny, bezwietrznie, tak aby spalić trochę tłuszczu i mieć energię na całą niedzielę :)
Wyjazd o 8 powrót o 10 trasa: Goczałkowice - Brzeszcze - Czechowice - Goczałkowice (wał).
Nic wartego uwagi się nie wydarzyło jak to w niedziele rano puste drogi.
Stara Wieś to i krajobraz wiejski :)
Wyjazd o 8 powrót o 10 trasa: Goczałkowice - Brzeszcze - Czechowice - Goczałkowice (wał).
Nic wartego uwagi się nie wydarzyło jak to w niedziele rano puste drogi.
Stara Wieś to i krajobraz wiejski :)
- DST 52.72km
- Czas 01:51
- VAVG 28.50km/h
- VMAX 49.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 22 marca 2014
Dookoła zapory
Jee w końcu ciepło :).
Dzisiaj zrobiłem błąd po nocy zamiast od razu jechać na rower poszedłem spać, gdy się obudziłem było za późno aby pojechać gdzieś dalej na jakieś hopki to zdecydowałem, że pojadę to co zawsze czyli dookoła zapory.
Pierwszy raz w krótkich spodenkach i koszulce :).
Spotkała mnie jedna dziwna sytuacja, mianowicie jadę po prostej ok 35km/h nagle wyprzeda mnie opel corsa i od razu hamuje i skręca w prawo do sklepu ja po hamulcach, dobrze, że się nie zamyśliłem czy coś w tym stylu wtedy bym wjechał do tego auta. Gdzie rozum wyprzedać, od razu hamować i skręcać...
Myślałem, że wyjdzie lepsza średnia ale tak w Strumieniu na mostku mnie światła zatrzymały, w Chybiu tory zamknięte.
Na podjeździe pod Rudzicę od strony Landku jechałem cały czas 17km/h.
Od Międzyrzecza do Zarzega jechałem 38-40km/h a w Zabrzegu masakra robią drogę także pełno kamyczków, dziur itd tam prędkość była dużo niższa 25km/h na wale tak samo powoli byłem zmuszony jechać bo mnóstwo ludzi ale nie ma źle aczkolwiek trzeba jakieś dłuższe dystanse zacząć jeździć.
- DST 47.20km
- Czas 01:32
- VAVG 30.78km/h
- VMAX 55.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 20 marca 2014
Standardowa pętelka
Standardowa pętelka po płaskim, 1/3 trasy pod mocny wiatr a reszta z wiatrem bądź z boku wiało.
Trasa: Goczałkowice - Zbytków - Żory - Pszczyna - Goczałkowice.
W końcu na kolarce :)
Od Zbytkowa poprzez Żory aż do Pszczyny cudowny asfalt w sam raz na kolarzówkę, kierowcy jedynie nie przyzwyczajeni do rowerzystów i motocyklistów.
Tutaj nowy nabytek, koniec jazdy z plecakiem :)
Trasa: Goczałkowice - Zbytków - Żory - Pszczyna - Goczałkowice.
W końcu na kolarce :)
Od Zbytkowa poprzez Żory aż do Pszczyny cudowny asfalt w sam raz na kolarzówkę, kierowcy jedynie nie przyzwyczajeni do rowerzystów i motocyklistów.
Tutaj nowy nabytek, koniec jazdy z plecakiem :)
- DST 61.13km
- Czas 02:07
- VAVG 28.88km/h
- VMAX 48.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 13 marca 2014
Bez celu
Na dzisiaj plany były bardziej ambitniejsze ale nie nastawiłem budzika i wstałem późno, także wyjechałem dopiero przed południem :)
Nie miałem żadnego celu, pojechałem tak na południe bo ile można po płaskim jeździć.
Najpierw wał w Goczałach, Zabrzeg, Ligota, Międzyrzecze, Rudzica, Jasienica, Jaworze, Bielsko po tamtych terenach sobie jeździłem fajne hopki. Endomondo podało, że najwyżej byłem na 642m.n.p.m
Wylądowałem przypadkowo nad zbiornikiem Wielka Łąka
Wiem zdjęcie mogło być lepsze bardziej atrakycjne ale jest takie mi się podoba :).
Następnie pojechałem w górę do końca asfaltu a w drodze powrotnej wstąpiłem do tej karczmy, umieszczonej po prawej stronie na powyższym zdjęciu.
Jechało się przyjemnie, ciepło, prędkość lajtowa bez spiny.
Nie miałem żadnego celu, pojechałem tak na południe bo ile można po płaskim jeździć.
Najpierw wał w Goczałach, Zabrzeg, Ligota, Międzyrzecze, Rudzica, Jasienica, Jaworze, Bielsko po tamtych terenach sobie jeździłem fajne hopki. Endomondo podało, że najwyżej byłem na 642m.n.p.m
Wylądowałem przypadkowo nad zbiornikiem Wielka Łąka
Wiem zdjęcie mogło być lepsze bardziej atrakycjne ale jest takie mi się podoba :).
Następnie pojechałem w górę do końca asfaltu a w drodze powrotnej wstąpiłem do tej karczmy, umieszczonej po prawej stronie na powyższym zdjęciu.
Jechało się przyjemnie, ciepło, prędkość lajtowa bez spiny.
- DST 72.26km
- VMAX 48.00km/h
- Temperatura 14.0°C
- Podjazdy 513m
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 11 marca 2014
Dookoła zapory
Standardowa trasa dookoła zapory, nic ciekawego po drodze się nie wydarzyło, pogoda ładna 13 stopni, lekki wiaterek.
- DST 49.11km
- VMAX 50.00km/h
- Temperatura 13.0°C
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze
Brenna z ekipą
Wczoraj poświęciłem mój nowy samochód 4 piwami w międzyczasie dostałem smsa od Marcina co jutro robię, czy mam wolne.
Wiedziałem, że chodzi o rower, oczywiście zgodziłem się, ustawiliśmy się rano w niedzielę, między 8-9.
Rano wyjechałem o 8:30 do Marcina, tam czekało już na mnie 4 bikerów Marcin, Mateusz, Sławek i Maciek.
Wspólnie z Marcinem i Mateuszem to kiedyś zaczynaliśmy jeździć, można powiedzieć, że oni mnie w to wciągneli.
Najpierw pojechaliśmy na Strumień z początku tempo było mocne po ~30km/h w tyle zostałem.
W Strumieniu chwila przerwy i uznaliśmy, że jedziemy do Brennej tak jak gadałem wczoraj z Marcinem bo ja chciałem ich namówić na Koniaków ale jak się potem okazało Brenna była dobrym wyborem.
Następnie kierowaliśmy się na Drogomyśl i Wiślaną trasą rowerową do Skoczowa, ze Skoczowa na Brenną z początku ścieżka była beznadziejna, kamienista itd.
W Brennej zakupy w Biedronce, kupiłem kilka bananów i chipsy, oczywiście odpoczynek zrobiliśmy tam gdzie zawsze na naszej ławeczce, mocno wiało w tym miejscu.
Zdjęcie wyżej zrobione z naszej ławeczki :) po przerwie i spożyciu tego i owego pojechaliśmy już normalną drogą przez Górki Małe do Górek Wielkich haha jak to brzmi. Potem przez las, którego ścieżka pozostawia wiele do życzenia kamienie, dziury itd do Jaworza, Jasienicy na Rudzicę tam na tym podjeździe zostawiłem wszystkich w tyle, chociaż i tak kondycji nie mam. Później na Landek i wał w Goczałach. Na wale mocno wiało było zimniej niż rano buu pod koniec trochę zmarznięty byłem.
Tempo turystyczne ale przyjemnie się jechało w piątkę :)
Niedziela udana :)
Wiedziałem, że chodzi o rower, oczywiście zgodziłem się, ustawiliśmy się rano w niedzielę, między 8-9.
Rano wyjechałem o 8:30 do Marcina, tam czekało już na mnie 4 bikerów Marcin, Mateusz, Sławek i Maciek.
Wspólnie z Marcinem i Mateuszem to kiedyś zaczynaliśmy jeździć, można powiedzieć, że oni mnie w to wciągneli.
Najpierw pojechaliśmy na Strumień z początku tempo było mocne po ~30km/h w tyle zostałem.
W Strumieniu chwila przerwy i uznaliśmy, że jedziemy do Brennej tak jak gadałem wczoraj z Marcinem bo ja chciałem ich namówić na Koniaków ale jak się potem okazało Brenna była dobrym wyborem.
Następnie kierowaliśmy się na Drogomyśl i Wiślaną trasą rowerową do Skoczowa, ze Skoczowa na Brenną z początku ścieżka była beznadziejna, kamienista itd.
W Brennej zakupy w Biedronce, kupiłem kilka bananów i chipsy, oczywiście odpoczynek zrobiliśmy tam gdzie zawsze na naszej ławeczce, mocno wiało w tym miejscu.
Zdjęcie wyżej zrobione z naszej ławeczki :) po przerwie i spożyciu tego i owego pojechaliśmy już normalną drogą przez Górki Małe do Górek Wielkich haha jak to brzmi. Potem przez las, którego ścieżka pozostawia wiele do życzenia kamienie, dziury itd do Jaworza, Jasienicy na Rudzicę tam na tym podjeździe zostawiłem wszystkich w tyle, chociaż i tak kondycji nie mam. Później na Landek i wał w Goczałach. Na wale mocno wiało było zimniej niż rano buu pod koniec trochę zmarznięty byłem.
Tempo turystyczne ale przyjemnie się jechało w piątkę :)
Niedziela udana :)
- DST 89.37km
- VMAX 46.70km/h
- Podjazdy 453m
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 28 lutego 2014
Do pracy wpis zbiorczy
- DST 98.80km
- Sprzęt Kelly's Magic
- Aktywność Jazda na rowerze