Informacje

  • Wszystkie kilometry: 23996.54 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: 25d 09h 03m
  • Prędkość średnia: 26.57 km/h
  • Suma w górę: 15840 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nachaj.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wtorek, 25 grudnia 2012

Standard

Rano na 7 do kościoła, śniadanie i na rower. Trasa standardowa dookoła zapory bo nie mam licznika w tym rowerze. Z początku jechało się ciężko po wczorajszym obżarstwie i % na dodatek na drodze była "szklanka" później było lepiej, ciepło jak na grudzień.
Niedziela, 25 listopada 2012

Dookoła zapory

Piękna pogoda, nie mogłem się powstrzymać i pojechałem na rower. Standardowa trasa dookoła zapory z tym, że jechałem na kellysie z platformami. Istna masakra, nie jestem nauczony jeździć w platformach nogi uciekały, na dodatek amor zepsuty nie da się go zablokować( kiedyś naprawiłem i znowu to samo;/). Pomimo w/w spraw jechało się zajebiście po tak długiej przerwie. Korzystałem z endomondo, fajna aplikacja na androida tylko cholernie zżera baterię, po tych 2h z 51% zrobiło się 29%. Miałem 2 postoje na trasie po ok 15km i po pokonaniu podjazdu na Rudzicę, przez co średnia spadła bo nie zatrzymałem endomondo.
  • DST 51.75km
  • Czas 02:08
  • VAVG 24.26km/h
  • Sprzęt Kelly's Magic
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 listopada 2012

Dawno mnie tutaj nie było

Takie tam z kolegą pojechaliśmy do Pszczyny - Jankowic - Ćwiklic - Rudołtowic i do domu. Nic specjalnego, miałem długą przerwę od roweru ale mam ważniejsze sprawy na głowie niż rower... Sezon się tak fajnie zaczął, niestety w październiku odpuściłem niepotrzebnie a teraz tego żałuję eh życie.
Niedziela, 18 listopada 2012

3 dni do pracy

Wtorek, 23 października 2012

Do pracy kilka dni

6 dni do pracy.
Niedziela, 21 października 2012

Niedzielny rowerzysta

Takie tam wyjechałem na chwilę pojeździć po Goczałach, na Zdrój, pomiędzy stawami i na wał. Czułem się jak taki rasowy niedzielny rowerzysta, tempo bardzo spokojne. Korzystałem z aplikacji endomondo, zajebista sprawa.
Sobota, 13 października 2012

Do pracy kilka dni

6 dni do pracy. Sezon rowerowy zakończyłem i na szosie nie jeżdżę w październiku cały miesiąc odpoczywam, jeżdżę tylko do pracy. Mógłbym dalej jeździć do końca tego roku tylko po co? dla nabicia km?, lepszego miejsca na bs? dla mnie to nie jest ważne więc w tym roku jak narazie koniec z szosą. Plan jest prosty cały październik odpoczywać a od listopada zacząć przygotowywać się do sezonu 2013 tylko nie wiem na czym będę trenował. W zeszłą zimę nie jeździłem co odbiło się na formie w tym roku dopiero przyszła na sierpień. Chciałbym żeby w 2013r forma przyszła dużo wcześniej aby pojeździć i pozwiedzać dalsze tereny.
Niedziela, 30 września 2012

Z Marcinem dookoła zapory

Po kolejnej nocce wstałem o 13 zjadłem obiad a o 14 zadzwonił kolega z pytaniem czy jedziemy gdzieś na rower a ja nigdy nie odmawiam. Pojechaliśmy dookoła zapory z tym, że w Strumieniu skręciliśmy za mostem skręciliśmy od razu w lewo w las bo kolega chciał zobaczyć bobry i drzewa zniszczone przez te zwierzęta udało się ale była istna masakra pełno wysokich pokrzyw, błota, buty zmoczyłem ogólnie tam nikt nie jeździ tylko chyba tacy hardkorowcy jak my hah. Tempo spokojne długo jechaliśmy, pod koniec robiło się ciemno więc postanowiliśmy skręcić w Chybiu do lasu i przez ten las na wał i do domu. Było pewnie trochę więcej km ale zaokrągliłem do 40km. Muszę w końcu ten licznik do kellysa kupić bo zima idzie i na tym rowerze będę powoli jeździł jak pogoda pozwoli...
Sobota, 29 września 2012

Do pracy

Sobota, 29 września 2012

Dookoła zapory + Rudzica

Dzisiaj przyjechałem z nocki po 7, zjadłem płatki owsiane i bez żadnego spania wyruszyłem na rower. Wyjechałem po 8 pogoda bardzo dobra do jazdy bezwietrznie, chłodno ale nie za zimno. Plan był taki: pojechać dookoła zapory + Rudzica mocno ze średnią powyżej 30km/h i się udało!! chociaż z początku w to nie wierzyłem. Po pierwsze byłem po nocce w ogóle nie spałem po 2 ten podjazd na Rudzicę od strony Landku też robi swoje a podjazdy to moja słaba strona... Oczywiście nie obyło się bez napoju energetyzującego znanej marki:d. Tak pięknie na całej trasie nie było: po pierwsze na lekkim zjeździe w Łące licznik przestał działać, po drugie w Strumieniu skręcałem w lewo na Zabłocie a tir z Zabłocia skręcał na Zbytków kierował się w stronę dwupasmówki ja rękę wystawiłem dużo wcześniej do skrętu, na liczniku miałem 35km/h a tu tir wymusił na mnie pierwszeństwo ja po hamulcach całe szczęście obyło się bez gleby, po 3 dziury dziury i jeszcze raz dziury strasznie wybijają z rytmu, po 4 musiałem się zatrzymać w Ligocie, przeprowadzić rower, ponieważ tam coś robią i na końcu drogę zajechał mi traktor którego nie mogłem wyprzedzić bo z przeciwka jechały samochody. Te czynniki wpłynęły na to że było tak a nie inaczej, chociaż jestem zadowolony z dystansu i średniej. W ogóle pierwsza taka mocna jazda wcześniej jeździłem bardziej rekreacyjnie. Na końcu chciałbym podziękować użytkownikowi: Mich za dobre rady przez PW i ogólnie dało mi to taką mobilizację do jazdy :). Dzisiaj osiągnąłem minimum jakie sobie postawiłem w tym roku a mianowicie 5k km na rowerze, szału nie ma, tragedii wielkiej też chociaż zawsze może być lepiej ale żeby myśleć o treningu to trzeba w ciągu roku przejechać minimum te 7-8k km. Kupię rower spinningowy, zamontuję pedały SPD z mojego roweru, pojeżdżę w zimę i zobaczymy co będzie w 2013r.
  • DST 50.96km
  • Czas 01:39
  • VAVG 30.88km/h
  • Sprzęt Giant Defy 1 R.I.P
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl